Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 14.11.2011

Leszek Miller: dlaczego Polacy biją Polaków?

Można było zabronić konfrontacji 11 listopada. Prawo o zgromadzeniach daje taką możliwość – mówi w „Sygnałach Dnia” Leszek Miller, szef klubu poselskiego SLD.
Leszek MillerLeszek MillerPR


Były premier Leszek Miller mówi, że władze samorządowe mogły uniemożliwić starcia w Warszawie 11 listopada. Podkreśla, że art. 8 ustawy o zgromadzeniach daje samorządom instrument, który może zapobiegać takim sytuacjom.

Jak mówi, można odrzucić zawiadomienie o demonstracji, jeśli jej przeprowadzenie może zagrażać życiu, zdrowiu lub grozi zniszczeniem mienia w znacznych rozmiarach.

- Od dawna było wiadomo, że obie manifestacje są skierowane przeciw sobie. Trzeba było podjąć taką decyzję, aby te demonstracje odbyły się w różnych godzinach i na różnych trasach przemarszu – konkluduje Leszek Miller.

Prezydent Warszawy tłumaczyła, że zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego nie może zakazać demonstracji. Jednak według Leszka Millera odwołanie do sądu nie wyeliminowałoby decyzji prezydent. Nie byłoby wątpliwości, kto naruszył prawo podczas demonstracji, gdyby odbyły się one w różnych miejscach. Obecnie trwa przerzucanie się odpowiedzialnością.

Zdaniem Leszka Millera akty agresji to konsekwencja m.in. rozczarowania młodych ludzi, jeśli chodzi o ich perspektywy w życiu, po drugie poczucia bezkarności. Pochwala pomysł, by zakazać zakrywania twarzy na manifestacjach. Zaznacza, że zmiany w prawie nie powinny jednak pójść za daleko, na przykład ograniczać prawa wolności do zgromadzeń.

Leszek Miller powiedział, że komentarz prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o zamieszkach to rzecz niedopuszczalna, „sianie nienawiści”. Nie można mówić, że Niemcy biją Polaków, a trzeba raczej zastanowić się, dlaczego Polacy biją Polaków - zauważa. Dodaje, że najgorsze jest to, że obywatele RP „nie ukrywają nienawiści" i "łatwo wymierzają razy”.

agkm

Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach >>>