Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Szymon Gebert 16.11.2011

Damaszek: siedziba wywiadu zaatakowana przez Wolną Armię

Syryjska armia na uchodźstwie, która składa się z dezerterów organizujących się w Turcji, przeprowadziła szturm na budynki służby wywiadowczej w stołecznym Damaszku.
Minister Spraw Zagranicznych Syrii Walid al-Moallem podczas konferencji prasowej w Damaszku 14 listopada, na której przeprosił za serię ataków na ambasady w Damaszku po tym, jak Liga Arabska zdecydowała się zawiesić Syrię w prawach członkowskich i wycofać swoich ambasadorówMinister Spraw Zagranicznych Syrii Walid al-Moallem podczas konferencji prasowej w Damaszku 14 listopada, na której przeprosił za serię ataków na ambasady w Damaszku po tym, jak Liga Arabska zdecydowała się zawiesić Syrię w prawach członkowskich i wycofać swoich ambasadorówFot. PAP/EPA/YOUSSEF BADAWI

Pierwsza taka operacja organizującej się armii za cel obrała obiekt o ogromnej wadze, decydując się na śmiały atak w samym sercu dyktatury Baszara al-Assada. W nocy, około 1.30 naszego czasu, Wolna Armia Syrii ostrzelała rakietami kompleks wywiadowczy, a następnie przystąpiła do szturmu.

Na tym kończą się wiarygodne relacje, wiadomo tylko że armia rządowa wysłała do walki śmigłowce szturmowe. Jako, że z Syrii już w marcu – gdy wybuchły protesty przeciwko dyktaturze – wyrzucono zagranicznych dziennikarzy, doniesienia medialne bazują tylko na relacji uczestników. Zaatakowany kompleks znajduje się na północy stolicy, przy autostradzie, która prowadzi z Damaszku do Aleppo.

Nie wiadomo ile osób mogło zginąć, bądź zostać rannych, ani jaki był ostateczny skutek ataku. Najważniejsze medium w świecie arabskim, telewizja al-Dżazira zaznacza, że niepotwierdzone są nawet same informacje o ataku, choć sama cytuje relację mieszkańca miasta, który słyszał odgłosy bitwy.

Syryjska armia jest dowodzona przez brata prezydenta, Mahera, oraz prominentnych członków sekty alawickiej, która obejmuje wszystkie kluczowe stanowiska w strukturach siłowych. Składa się ona jednak głównie z sunnitów, którzy stanowią większą część populacji i uciekają spod władzy morderczego reżimu od samego początku konfliktu. Nie ma oficjalnych danych na temat liczebności Wolnej Armii Syrii, którą uważa się za największą nadzieję na zakończenie walk, ale mowa jest o tysiącach żołnierzy, w tym generałach.

Dziś w stolicy Maroka Rabacie odbędzie się szczyt Ligi Arabskiej, na którym ministrowie spraw zagranicznych 21 państw zajmą się tematem Syrii. Nie będzie w nim uczestniczyła Syria, która zdecydowała się na bojkot z powodu rosnącej krytyki Assada przez inne państwa arabskie. Turecki premier Recep Tayyip Erdogan powiedział niedawno, że Syria jest „na ostrzu noża”, a król Jordanii Abdullah zaapelował do Baszara al-Assada o oddanie władzy, co jest niespotykane w solidarnych wobec siebie krajach Bliskiego Wschodu.

Według danych ONZ od rozpoczęcia demonstracji antyrządowych w marcu syryjska bezpieka i armia zabiły już około 3500 osób. Tylko we wtorek 15 listopada zginęło ponad 70 osób. Niecałą jedną trzecią z ogólnego bilansu stanowią zabici mundurowi, na których – według oficjalnej propagandy – polują „islamistyczne bojówki”. Liczne doniesienia świadków i analizy ekspertów wskazują jednak, że większość tzw. Duchów to faktycznie członkowie sił reżimowych, którzy mają za zadanie pozorować sytuację walki tak, by pomniejszyć wrażenie, że reżim zajmuje się wyłącznie mordowaniem cywilnych demonstrantów.

Zobacz galerię dzień na zdjęciach >>>

sg