Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 20.11.2011

Raport o 11 listopada: policja użyła siły wobec nieagresywnych

Niedopuszczalne było użycie siły przez policję wobec osób zatrzymanych i nieagresywnych; słuszne jej użycie na pl. Konstytucji - ocenia Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
Raport o 11 listopada: policja użyła siły wobec nieagresywnychpolicja.pl

Fundacja ma też wątpliwość, czy działania policji na pl. Na Rozdrożu były wystarczające.

Komenda Główna Policji podkreśla, że ze wstępnych ustaleń wynika, że działania funkcjonariuszy były adekwatne do sytuacji i nie doszło do naruszenia prawa.

W raporcie HFPC stwierdzono, że policja godząc się na zablokowanie przez demonstrantów z Kolorowej Niepodległej ul. Marszałkowskiej, skutecznie odizolowała od siebie uczestników Kolorowej i Marszu Niepodległości.

Według HFPC policja "odpowiadając na czynny atak części demonstrantów zgromadzonych na pl. Konstytucji, użyła proporcjonalnych i odpowiednich środków". Od momentu użycia siły przez uczestników demonstracja ta przestała korzystać z przymiotu pokojowej i uzasadniała użycie środków przymusu bezpośredniego - podkreślono.

Za "zdecydowanie niedopuszczalne i wymagające wyjaśnienia" Fundacja uznała użycie siły przez policję wobec już zatrzymanych i nieagresywnych demonstrantów. - Używanie bezpośrednich środków przymusu, gdy uczestnik zgromadzenia jest bezbronny i nie jest agresywny, stanowi nadużycie władzy przez policję - podkreślono.

Przed godz. 12 obserwatorzy zauważyli na Nowym Świecie grupę ok. 100 młodych ludzi, w większości w kominiarkach, idących w stronę ronda de Gaulle'a. Zostali oni zawróceni przez policjantów, którzy biegnąc za nimi, uderzali pałkami biegnących. Po drugiej stronie ulicy zatrzymano dwie osoby. "Jedna z nich skulona pod ścianą została otoczona przez trzech policjantów. Obserwatorzy zauważyli, że policjanci otaczając tę osobę, używają pałek" - napisano. Obserwatorzy nie mają własnych informacji o powodach akcji policji, która podawała, że grupa tych osób zaatakowała "ludzi świętujących odzyskanie niepodległości". Obserwatorzy nie byli w stanie ocenić tej interwencji wobec osób, które potem weszły do kawiarni Nowy Wspaniały Świat.

- W związku z zaistniałymi wydarzeniami po rozwiązaniu Marszu Niepodległości na placu Na Rozdrożu można postawić pytanie, czy zastosowane przez policję środki były wystarczające - uznała z kolei HFPC. Sześcioro obserwatorów na pl. Na Rozdrożu stwierdziło, że "policja praktycznie w ogóle nie zabezpieczała terenu placu; oddziały policji były rozlokowane jedynie na jego obrzeżach".

Raport można przeczytać na stronach Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Policja: na razie nikt nie zgłosił zażalenia

Rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Sokołowski powiedział w niedzielę PAP, że trwa jeszcze szczegółowe badanie i analiza działań z 11 listopada. Zaznaczył, że jest to standardowa procedura

Sokołowski powiedział także, że niezasadne są opinie mówiące, że policjanci działali zbyt wolno – osoby postronne muszą mieć czas na opuszczenie miejsca akcji.

Rzecznik KGP poinformował, że do tej pory nie wpłynęło żadne oficjalne zażalenie na działania policji. - Zatrzymani przez policjantów często w ramach odwetu zgłaszają fałszywe informacje o rzekomym pobiciu - mówił.

Podczas obchodów Święta Niepodległości w Warszawie doszło do starć demonstrantów z policją. 40 policjantów zostało lekko rannych. Do szpitali trafiło 30 osób. Zatrzymano 210 osób. Spośród nich 111 ma zarzuty o wykroczenia, a 65 - o przestępstwa, jak m.in. napaść na policjanta, naruszenie nietykalności, niszczenie mienia.

PAP, akgm

Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach >>>