Zdjęcie zrobiono we wnętrzu samolotu prezydenckiego Tu-154M na kilkanaście minut przed katastrofą. Jak twierdzi prokurator – fotografię ma, ale zgodę na jej skopiowanie musi wydać rodzina fotografa. I tu zaczynają się schody – pisze "Super Express">
Zobacz galerię dzień na zdjęciach >>>
O ostatnim zdjęciu Lecha Kaczyńskiego głośno było rok temu. Fotografię do tej pory widziało tylko kilka osób z dostępem do akt śledztwa. Na zdjęciu widać Lecha Kaczyńskiego, przechadzającego się po kabinie pasażerskiej samolotu.
Bezskuteczna walka
Powodem, dla którego Jarosławowi Kaczyńskiemu nie udało się zdobyć fotografii, jest fakt, że prokuratura twierdzi, że zgodę na udostępnienie zdjęcia musi wydać rodzina autora. Śledczy wskazują przy tym, że fotografem był Leszek Solski. Problem w tym, że wdowa po Solskim bardzo stanowczo twierdzi, że jej mąż żadnego zdjęcia nie zrobił... i błędne koło się zamyka.
Prokuratura, bez zgody prawowitego właściciela, fotografii nie chce udostępnić, a tej nie ma i być nie może, skoro są wątpliwości co do własności.
W tej sytuacji pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego zapowiada walkę o kopię zdjęcia bez zgody rodziny autora i ma nadzieję, że tym razem - po 11 miesiącach "nieludzkiego" traktowania - problemów już nie będzie.
"Super Sxpress"/ sm