Do wydarzenia doszło w czwartek wieczorem w sklepie Walmart w Los Angeles. Setki, jeśli nie tysiące klientów zgłodniałych towarów po promocyjnych cenach czekało, aż sklep się otworzy. Niedługo po otwarciu sklepowych drzwi tłum walczył już zacięcie o pożądane towary.
Nagle kilkanaście osób zaczęło krzyczeć i słaniać się po omacku. Przyczyną ich nagłej niedyspozycji był się gaz pieprzowy, którego użyła jedna z klientek. Ostateczny bilans to dwudziestu rannych, z czego kilka osób odniosło obrażenia z powodu "szybkich ruchów tłumu". Policja, która zatrzymała kobietę, nie ujawniła, o co toczyła się tak zażarta walka. Wiadomo tylko, że "polowała" na towary w dziale elektronicznym.
Sklep pozostał otwarty i ci, którzy nie ucierpieli w starciu z krewką konsumentką, mogli spokojnie dokończyć zakupy.
>>> Zobacz galerię dzień na zdjęciach <<<
ABC News, sg