Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Artur Jaryczewski 28.11.2011

Grzegorz Lato wyjaśnia: tylko żartowałem

Prezes PZPN zapewnia, że nie ma nic do ukrycia przed minister sportu i CBA. Chodzi o wyjaśnienie wątku korupcyjnego, upublicznionego na taśmach wideo.
Grzegorz LatoGrzegorz LatoW. Sierakowski/PZPN

Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach >>>

Prezes Lato potwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że w środę odbędzie się posiedzenie PZPN, na którym ma dojść do "burzliwej dyskusji". Nie chciał jednak ujawnić czy ma stanąć na nim wniosek o odwołanie z funkcji, sekretarza związku Zdzisława Kręciny. Wiadomo że ma on być obecny na posiedzeniu

Szef PZPN powiedział, że nie będzie się podawał do dymisji. Członka zarządu Jacka Masiotę, który o to wnioskował, Grzegorz Lato nazwał "narcyzem". Poinformował też, że związek wysłał list do UEFA. Znalazło się w nim stwierdzenie, że PZPN jest w pełni gotowy na współpracę z polskim wymiarem sprawiedliwości i Ministerstwem Sportu.

Prawnicy PZPN analizują też wątek byłego sponsora PZPN Grzegorza Kulikowskiego, autora nagrań, które wywołały medialną burzę wokół rzekomej afery korupcyjnej w piłkarskim związku. Grzegorz Lato nie wykluczył, że zaskarży niektóre media publikujące te informacje. Zapewnił, że to prywatna sprawa między Kulikowskim a sekretarzem związku Zdzisławem Kręciną, przeniesiona na grunt PZPN. Dodał, że on sam na taśmie nie zgadzał się na łapówki, lecz żartował.

W piątek działacze piłkarscy upublicznili nagrania, które - ich zdaniem - świadczą o tym, że prezes PZPN Grzegorz Lato i jego sekretarz Zdzisław Kręcina mieliby się dopuszczać nadużyć o charakterze korupcyjnym. Chodzi o przetarg na budowę nowej siedziby związku. Sprawą zajmują się prokuratura i Centralne Biuro Antykorupcyjne.

IAR, aj