Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Anna Wittenberg 06.12.2011

Afganistan: 58 osób zginęło w zamachach samobójczych

Bomby eksplodowały w dwóch meczetach w Kabulu i w Mazar-i-Szarif. Prawdopodobnie ataki miały podtekst etniczny, bo doszło do nich w czasie, gdy mniejszość szyicka w Afganistanie obchodzi jedno z najważniejszych świąt, Aszurę.
Afganistan: 58 osób zginęło w zamachach samobójczych PAP/EPA/S. SABAWOON
Posłuchaj
  • Loiuse Hancock z organizacji Oxfam, która pracuje w Kabulu: Afgańczycy martwią się co stanie się po roku 2014. Wiedzą, że wtedy wycofają się wojska i boją się, że zmniejszy się międzynarodowa pomoc. Szczególnie kobiety obawiają się tego, co może się z nimi stać.
Czytaj także

Co najmniej 58 osób zginęło, a 150 zostało rannych w wybuchu, do którego doszło we wtorek niedaleko szyickiej świątyni w Kabulu.

Do ataków doszło zaledwie dzień po tym jak światowi przywódcy uzgodnili w czasie spotkania w niemieckim Bonn, że będą pomagać Afganistanowi do 2024 roku. Konkretne obietnice nie padły, ale wiadomo, że zgodnie z prośbą afgańskiego prezydenta, zachodnie wojska wycofają się w roku 2014, ale przez następnych dziesięć lat do Kabulu będą płynąć międzynarodowe fundusze na pomoc rozwojową.

Eksperci oraz osoby pracujące w Afganistanie podkreślają, że wyniki międzynarodowej konferencji w Bonn oraz obietnice, jakie tam padły, nie uspokoiły Afgańczyków. Loiuse Hancock z organizacji Oxfam, która pracuje w Kabulu podkreśla w rozmowie z wysłannikiem Polskiego Radia do Bonn, że Afgańczycy są sfrustrowani i niepewni swojej przyszłości.

- Afgańczycy martwią się co stanie się po roku 2014. Wiedzą, że wtedy wycofają się wojska i boją się, że zmniejszy się międzynarodowa pomoc. Szczególnie kobiety obawiają się tego, co może się z nimi stać. Afgańczycy nie chcą być zapomniani. W Bonn widzieliśmy wielu ministrów, którzy deklarowali, że świat nie zapomni o Afganistanie. To dobrze. Jednak zabrakło przełożenia tych miłych słów w konkretne, mocne deklaracje - powiedziała Louise Hancock.

Bank Światowy ocenia, że po wycofaniu się wojsk NATO Afganistan będzie potrzebował około 7 miliardów dolarów rocznie. Chodzi o pieniądze na utrzymanie armii i policji oraz na pomoc rozwojową taką jak budowa dróg, szkół, szpitali czy też instytucji państwowych.

Szacuje się, że od czasu upadku reżimu talibów społeczność międzynarodowa przeznaczyła na pomoc dla Afganistanu co najmniej 50 miliardów dolarów. Duża część tych pieniędzy została jednak wydana mało efektywnie jak również trafiła w formie łapówek do kieszeni afgańskich urzędników.

IAR, wit