Sytuacją w Korei Północnej po śmierci Kim Dzong Ila najbardziej zaniepokojeni są najbliżsi sąsiedzi komunistycznej Korei oraz Stanów Zjednoczonych.
Śmierć Kim Dzong Ila "dotknęła" natomiast Chiny - poinformowało MSZ w Pekinie. Chińska Agencja Prasowa Xinhua podała, że Pekin przesłał do Pjongjangu kondolencje z powodu śmierci Kim Dzong Ila.
Chiny są największym sprzymierzeńcem Korei Północnej na arenie międzynarodowej. Uznaje się, że to właśnie władze w Pekinie mogą mieć największy wpływ na rozwój sytuacji na Półwyspie Koreańskim.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama rozmawiał telefonicznie z południowokoreańskim prezydentem Li Miung Bakiem. Rzecznik Białego Domu oświadczył wcześniej, że amerykańskie władze z uwagą śledzą doniesienia z Korei Północnej.
Władze Japonii zapowiedziały ścisłą współpracę z Koreą Południową, USA i Chinami. Japoński premier na spotkaniu poświęconym kwestiom bezpieczeństwa dodał jednak, że należy przygotować się także na nieoczekiwany rozwój sytuacji.
Prezydent Korei Południowej zaapelował o zachowanie spokoju. Wyraził także nadzieję, że informacje o sytuacji w Korei Północnej nie będą mieć negatywnego wpływu na życie codzienne mieszkańców Południa.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
IAR, wit