Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Gabriela Skonieczna 27.12.2011

Syria: tysiące protestują na ulicach. Kolejni zabici

50 obserwatorów Ligi Arabskiej monitoruje sytuację w Syrii i sprawdza, czy Damaszek stosuje się do zobowiązań wobec Ligi i czy przestał stosować przemoc wobec cywilów.
Ranny w szpitalu w DamaszkuRanny w szpitalu w Damaszkufot. PAP/EPA/YOUSSEF BADAWI
Posłuchaj
  • Wojciech Cegielski (IAR) Syria tysiące protestują na ulicach. Kolejni zabici
Czytaj także

Co najmniej 15 osób zginęło we wtorek w Syrii, z rąk sił bezpieczeństwa prezydenta Baszara al Assada - twierdzą przedstawiciele organizacji praw człowieka. Z tej liczby co najmniej 6 osób zginęło w Homs, gdzie pierwszy dzień spędzili obserwatorzy Ligi Arabskiej.

50 obserwatorów Ligi Arabskiej monitoruje sytuację w Syrii i sprawdza, czy Damaszek stosuje się do zobowiązań wobec Ligi i czy przestał stosować przemoc wobec cywilów. Był to jeden z punktów porozumienia między syryjskimi władzami a Ligą, zawartego w listopadzie. Pierwsi obserwatorzy przybyli do Syrii w poniedziałek.

Tysiące protestujący na ulicach

Tymczasem organizacja "Syrian Observatory for Human Rights" z siedzibą w Wielkiej Brytanii informuje o co najmniej 6 osobach zabitych dziś w Homs. To właśnie w tym mieście dochodzi w ostatnich tygodniach do najbardziej krwawych starć opozycji z siłami wiernymi prezydentowi Baszarowi al-Assadowi.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

W czasie wizyty wysłanników Ligi, na ulicach Homs demonstrowało 70 tysięcy osób. Opozycja protestuje przeciwko przemocy syryjskiego reżimu i dokłada starań , by pokazać się obserwatorom. Manifestujący przynieśli dziś ze sobą transparenty "Chcemy międzynarodowej pomocy".

Obserwatorzy są, ale wiele nie zobaczą

Międzynarodowi obserwatorzy wjechali do Syrii po wielu tygodniach negocjacji z miejscowymi władzami. Już w pierwszych godzinach ich pobytu syryjska opozycja ogłosiła, że władze utrudniają przedstawicielom Ligi Arabskiej dostęp do miejsc, ogarniętych walkami.

fot.
fot. PAP/ EPA/MOHAMED OMAR

Obserwatorom udało się obejrzeć kilka dzielnic Homs, ale nie udało im się jak dotąd pojechać do miasteczka Baba Amr, skąd w ostatnich godzinach nadchodziły wieści o kolejnej fali przemocy wobec opozycji. - Obserwatorzy poprosili o samochód, ale powiedziano im, że nie ma samochodów, nie ma środków logistycznych, którymi mogliby dotrzeć do Baba Amr - mówi przebywający w Paryżu szef największej grupy opozycyjnej, Syryjskiej Rady Narodowej Burhan Ghalioun.

Najważniejsze to chronić cywilów

Członek Rady Louay Safi ma jednak nadzieję, że wizyta obserwatorów w Syrii okaże się przełomem. - Wielu z tych obserwatorów to ludzie bardzo doświadczeni. Mamy więc nadzieję, że zrobią coś, co pomoże chronić cywilów w Homs i innych miastach - podkreśla. Misja Ligi Arabskiej składa się z 50 obserwatorów i 10 przedstawicieli sekretariatu Ligii. Na jej czele stoi generał z Sudanu.

Syryjska opozycja od marca domaga się ustąpienia prezydenta Baszara al-Assada. Syryjskie władze twierdzą z kolei, że walczą z uzbrojonymi gangami i chronią ludność cywilną. W ciągu minionej doby z rąk funkcjonariuszy zginęło kilkadziesiąt osób. ONZ szacuje, że od początku konfliktu w Syrii zginęło ich co najmniej 5 tysięcy. 

IAR, gs