Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 05.01.2012

Prokurator zażądał kary śmierci dla Mubaraka

Były prezydent Egiptu, który odpowiada za współudział w zabójstwie ponad 800 demonstrantów, miałby zostać powieszony.
Zwolennicy Mubaraka przed Akademią Policyjną w KairzeZwolennicy Mubaraka przed Akademią Policyjną w Kairzefot. PAP/EPA/KHALED ELFIQI

Takiej kary dla byłego dyktatora zażądał w czwartek prokurator Egiptu. Mustafa Sulejman uzasadnił, że kodeks przewiduje karę śmierci za zabójstwa z premedytacją. Dodał, że Mubarak jako prezydent był odpowiedzialny za ochronę życia obywateli swego kraju. Według prokuratora, nie jest ważne, czy były prezydent bezpośrednio zlecił strzelanie do ludzi, istotne jest, że temu nie zapobiegł.

Sąd w Kairze ustala, czy to Mubarak wydał rozkaz otwarcia ognia do tłumu demonstrantów. Według oficjalnego bilansu w ciągu 18 dni bezprecedensowych protestów zginęło w Egipcie 846 osób. Dotychczasowe zeznania policjantów były zasadniczo korzystne dla byłego szefa państwa. Świadkowie twierdzili, że z jego strony nie padł rozkaz strzelania do manifestantów. Sędzia odroczył proces do 9 stycznia.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Wraz z Mubarakiem sądzonych jest sześciu wysokich rangą przedstawicieli policji, były minister spraw wewnętrznych oraz synowie byłego prezydenta - Alaa i Gamal. Są oni oskarżeni jedynie o korupcję. Prokurator zażądał dla Gamala i Alai maksymalnej kary, jaką zagrożone jest to przestępstwo, czyli 15 lat więzienia.

83-letni Mubarak ustąpił ze stanowiska 11 lutego 2011 roku w wyniku fali protestów społecznych.

IAR,PAP,kk