Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Artur Jaryczewski 07.01.2012

Balon zaczepił o linię energetyczne: wiele ofiar

Balon wypełniony podgrzanym powietrzem zapalił się i runął na ziemię w Nowej Zelandii zabijając 11 osób. To najtragiczniejsza katastrofa powietrzna w tym kraju od ponad 30 lat.

Wg policji balon zaczepił o linię wysokiego napięcia i się zapalił. Spadł na pole w pobliżu Carterton ok. 80 km na północny wschód od stolicy - Wellington.

Świadkowie, na których powołują się lokalne media, mówią, że przed upadkiem balonu widzieli, że jego jedna strona płonie, i że sterujący próbował podnieść balon, który spadał na ziemię z zawrotną prędkością.

Przedstawiciel miejscowej policji Mike Rusbatch powiedział, że w balonie znajdowało się pięć par z regionu Wellington i pilot i że dwie osoby albo wyskoczyły albo wypadły z gondoli na krótko przed zderzeniem z ziemią.

To najtragiczniejszy nowozelandzki wypadek powietrzny od roku 1979, gdy samolot nowozelandzkich linii lotniczych McDonnell Douglas DC-10 rozbił się na Antarktydzie o wulkan Erebus. Zginęło wówczas 257 osób.

aj