Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Katarzyna Karaś 16.01.2012

"Katastrofę powinna zbadać międzynarodowa komisja"

Zdaniem Bartosza Kownackiego, pełnomocnika wdowy po gen. Andrzeju Błasiku, konferencja prokuratury "wywróciła" raport MAK i podważyła wiarygodność polskiego dokumentu.
Szczątki Tu-154 na lotnisku Sewiernyj w Smoleńsku (zdjęcie archiwalne)Szczątki Tu-154 na lotnisku Sewiernyj w Smoleńsku (zdjęcie archiwalne)Włodzimierz Pac, Polskie Radio

Mecenas Kownacki uważa, że sprawę katastrofy smoleńskiej powinna zbadać międzynarodowa komisja. - Gdyby powołano wspólną komisję, w oparciu o rzeczywistych biegłych, a nie jedynie o kilku ekspertów na czele z panem Edmundem Klichem, to być może nie doszło by do tego typu zaniedbań - mówi.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

- Dzisiaj bym oczekiwał w pierwszej kolejności podjęcia próby powołania komisji międzynarodowej. Jest to bardzo trudne dlatego, że nie przyjęto stosownego trybu w tym zakresie. Dzisiaj jesteśmy pozostawieni samymi sobie. Mam nadzieję, że rząd podejmie próbę powołania takiej komisji - dodaje Kownacki.

Równolegle Bartosz Kownacki oczekuje wyjaśnień od rządu, w jaki sposób pracował pułkownik Edmund Klich - szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. - W jaki sposób pułkownik Klich nadzorował polskie interesy jako akredytowany przy komisji MAK? - pyta.

"Głosu gen. Błasika nie ma"

Według Kownackiego, podczas konferencji prokuratorów usłyszeliśmy informację obalające tezę obecności gen. Błasika w kokpicie Tu-154M. - Na konferencji prokurator powiedział, że nie można wykluczyć obecności w kokpicie jakiejkolwiek innej osoby. Teza o obecności generała była oparta na kilku fragmentach, pierwszym był zapis czarnej skrzynki, który potwierdzał głos generała w kokpicie. Okazuje się, że tego głosu nie ma - mówi.

Zobacz serwis specjalny: SMOLEŃSK 2010>>>

Ekspertyza fonologiczna pokazała, że wśród osób, których głosy są na taśmie z kokpitu Tu-154M lecącego do Smoleńska, nie zidentyfikowano głosu ówczesnego Dowódcy Sił Powietrznych Andrzeja Błasika. Prokuratura wojskowa, po ogłoszeniu wyników ekspertyz, zapowiedziała, że po konsultacji z rodzinami ujawni 90-stronicowy stenogram z kokpitu.

Prokuratorzy nie zidentyfikowali autorów wszystkich wypowiedzi z kokpitu Tu-154M lecącego do Smoleńska. Było to niemożliwe z powodu wysokiego poziomu szumów, tła i zakłóceń, a także zbierania dźwięków przez trzy mikrofony. Na taśmie wyodrębniono 17 głosów, jednak nie wszystkie z nich zostały zidentyfikowane.

IAR,kk