Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Michał Chodurski 22.01.2012

7 osób uratowali GOPR-owcy na Babiej Górze

To część grupy, która już wczoraj goprowcy ratowali. Mimo ekstremalnych warunków, część turystów nie posłuchało rad ratowników i zdecydowało się spędzić noc w namiocie na szczycie góry.
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjneGOPR

Jak poinformował naczelnik grupy beskidzkinej GOPR, Jerzy Siodłak, ratownicy sprowadzali uczestników wyprawy na Przełęcz Krowiarki, tam czekała na nich pomoc medyczna. Dwoje z nich było w tak złym stanie, że trafili do szpitala w Suchej Beskidzkiej - poinformował Siodłak.

Sprowadzona z gór siódemka to część 29-osobowej grupy turystów z Bielska-Białej, którzy w sobotę wyszli na Babią Górę. 22 z nich w sobotę wieczorem postanowiło wrócić, ale zgubiło szlak. Poprosili o pomoc GOPR. Ratownicy sprowadzili ich do schroniska na Markowych Szczawinach. Troje z nich z wychłodzeniem organizmu trafiły do szpitala.

Pozostałych siedmioro bielszczan uznało, że są wystarczająco dobrze przygotowani i wyekwipowani, by spędzić noc na szczycie Babiej Góry, gdzie rozbili namioty. W niedzielę rano stwierdzili, że nie są w stanie samodzielnie zejść i wezwali pomoc.

W masywie Babiej Góry leży półtora metra śniegu i obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Wieje bardzo silny wiatr, a widoczność ograniczona jest do 100 metrów. Ratownicy zdecydowanie odradzają wyjścia w góry.

Akcja ratownicza GOPR w sobotę>>>

Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>

IAR/mch