Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Martin Ruszkiewicz 26.01.2012

Poseł PiS do Anny Grodzkiej per "pan". Będzie kara?

Janusz Palikot zapowiedział wniosek do sejmowej komisji etyki o ukaranie posła PiS Jana Dziedziczaka za zwracanie się do posłanki RP Anny Grodzkiej per "pan".
Poseł PiS do Anny Grodzkiej per pan. Będzie kara?fot. PAP/Tomasz Gzell

Zobacz galerię Dzień na zdjęciach >>>

Palikot relacjonował w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie, że Dziedziczak powiedział per "pan" do Grodzkiej na czwartkowym posiedzeniu sejmowej komisji kultury i środków przekazu.

- To była wypowiedź, w której on zaczął w pewnym momencie mówić do pani Anny Grodzkiej jak do mężczyzny, nie uznając tej zmiany płci, uznając, że skoro się urodziła mężczyzną, to dalej jest mężczyzną i zaczął ją nazywać per "pan" - mówił Palikot. W jego opinii, "to jest po prostu niebywałe chamstwo".

Posłanka RP Anna Grodzka to pierwsza transseksualistka w historii polskiego parlamentaryzmu.

Transfobicza wypowiedź

Według Palikota, wypowiedź Dziedziczaka podczas posiedzenia komisji była "skandaliczna i transfobiczna". Zapowiedział, że klub Ruchu złoży wniosek do komisji o ukaranie posła PiS.

- My będziemy konsekwentnie wobec wszystkich tego typu przypadków nietolerancji składali wnioski do komisji etyki, żeby to piętnować - oświadczył lider Ruchu Palikota.

"Nikogo nie obraziłem"

Dziedziczak tłumaczy, że nie chciał obrazić Grodzkiej, a nawiązywał jedynie do jej wcześniejszej wypowiedzi. Poseł PiS relacjonował, że podczas posiedzenia komisji Grodzka "ostentacyjnie i wielokrotnie" mówiła per "pan" o księżach katolickich.

- Pomimo tego, że wielokrotnie zwracano uwagę posłance Grodzkiej, skwitowała ona to stwierdzeniem, że sformułowanie "pan" nie jest w Polsce niczym obraźliwym. I ja tym samym do tego nawiązałem - tłumaczył.

Celowy zwrot

Jak zaznaczył, zwrócił się w ten sposób do posłanki Ruchu po raz pierwszy, zrobił to celowo i było to nawiązanie do jej słów.

- Widzę tu brak konsekwencji w zachowaniu pani poseł Anny Grodzkiej. Jest to osoba, która mówi dużo o tolerancji i szacunku dla wrażliwości innych osób, a tymczasem sama wywołuje awanturę, łamiąc wszystkie normy kulturowe i obyczaje, jakie obowiązują od wielu wieków w Polsce w stosunku do duchownych - powiedział Dziedziczak.

Komisja etyki może zwrócić posłowi uwagę, udzielić mu upomnienia lub nagany.

mr