Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 01.02.2012

Podkarpacie: zabili psy siekierą. Grożą im 3 lata

Do pierwszego zdarzenia doszło w miejscowości Blizne, do drugiego w Jastkowicach. W obu przypadkach psy zabito siekierą.
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjneGlow Images/East News

40-letni mieszkaniec Bliznego w poniedziałkowy wieczór zadał psu kilka ciosów siekierą i wyniósł zwierzę do pobliskiego potoku. Następnie zadzwonił na policję z informacją, że tego czynu dopuścił się jego znajomy.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

- Funkcjonariusze po przybyciu na miejsce znaleźli psa, który dawał jeszcze oznaki życia, ale wezwany weterynarz zadecydował o jego uśpieniu - powiedział rzecznik podkarpackiej policji podkom. Paweł Międlar.

Policjanci ustalili, że to sam zgłaszający zabił zwierzę. W chwili zatrzymania miał ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Po wytrzeźwieniu usprawiedliwiał swoje zachowanie dużą ilością spożytego trunku, dodał, że pies go zdenerwował, bo "załatwił swoją potrzebę fizjologiczną na łóżko".

40-latek usłyszał zarzut uśmiercenia zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem. Grożą mu trzy lata pozbawienia wolności.

"Zabiłem, bo atakował moją kurę"

Taka sama kara grozi 88-letniemu mężczyźnie z Jastkowic koło Stalowej Woli, który siekierą zabił psa sąsiadki.

Sąsiadka usłyszała skowyt zwierzęcia, wyszła z domu i zobaczyła, że jej pies znajduje się na posesji sąsiada i usiłuje się z niej wydostać.

- Po chwili ujrzała, że sąsiad z siekierą podszedł do psa i kilkukrotnie go uderzył. Mężczyzna powiedział kobiecie, że zabił psa, bo atakował jego kurę - powiedział Międlar.

PAP,kk