Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Artur Jaryczewski 01.02.2012

Dymisje w BOR? Minister poczeka

Szef MSW uważa, że do momentu, aż skończy się postępowanie prokuratorskie ws. katastrofy w Smoleńsku, nikt nie ma podstaw do formułowania oskarżeń pod adresem funkcjonariuszy BOR.
Dymisje w BOR? Minister poczekafot. Wikimedia Commons

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

W poniedziałek prokuratura ujawniła najistotniejsze uchybienia Biura Ochrony Rządu wskazane przez biegłych we wnioskach. Według szefa MSW Jacka Cichockiego, opinia biegłych jest jednym z dowodów w sprawie i nie daje żadnych podstaw do wyciągania wniosków o odpowiedzialności BOR. Minister poinformował, że rozmawiał w tej sprawie z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem. Prokurator zapewnił go, że opinia jest jedynie jednym z materiałów dowodowych w toczącym się postępowaniu.

Prokuratura na Pradze prowadzi wątek organizacyjny wizyty polskich władz w Smoleńsku w kwietniu 2010 roku. Został on wyłączony z ogólnego śledztwa smoleńskiego, które prowadzi Naczelna Prokuratura Wojskowa. W związku z ustaleniami prokuratury, PiS domaga się natychmiastowej dymisji szefa Biura Ochrony Rządu generała Mariana Janickiego.

Jacek Cichocki uznał, że oskarżenia pod adresem BOR są "poniżej granicy przyzwoitości". Zwrócił uwagę, że dotyczy to funkcjonariuszy BOR, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. - Jeżeli nie ma poważnych podstaw, żeby formułować oskarżenia, należy wstrzymać się od jakichkolwiek opinii na ten temat - powiedział szef MSW. Przypomniał, że raport NIK na temat pracy BOR przy zabezpieczaniu wizyt VIP-ów nie daje podstaw do formułowania oskarżeń pod adresem funkcjonariuszy.

- Jeśli będą orzeczenia prokuratury, to będziemy się do tego odnosić - powiedział minister Cichocki. Szef MSW dodał, że nieprawidłowości w Biurze Ochrony Rządu są usuwane i bardzo wiele elementów, które wskazała Najwyższa Izba Kontroli już zostało naprawionych.

IAR, aj