Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Szymon Gebert 08.02.2012

Wpadka monitoringu: policjant gonił sam siebie

Przez dwadzieścia minut brytyjski policjant gonił sam siebie, bo operator monitoringu pomylił go z podejrzanym – donosi „Daily Telegraph”.
Centrum monitoringuCentrum monitoringuKRoock74/Wikimedia Commons

Do kuriozalnego „pościgu” doszło w ubiegłym miesiącu w Sussex na południowym-wschodzie kraju. Z jednej strony, przed ekranami, siedział operator monitoringu miejskiego. Z drugiej był nieumundurowany policjant patrolujące ulice.

W pewnym momencie kamery miały wychwycić kogoś, kto „podejrzanie się zachowuje” w rejonie, w którym ostatnio dochodziło do włamań. Monitorujący rejon mundurowy podjął decyzję, żeby powiadomić o tym najbliższego policjanta na służbie. Przekazał mu informację o podejrzanym, wraz z jego położeniem i rozpoczął się pościg.

- Operator CCTV (kamer monitoringu miejskiego – red.) miał podejrzanego na widoku, a komputer śledził go automatycznie. Cały czas (operator – red.) przekazywał sierżantowi na ulicy informacje, że jego podejrzany jest na tuż przed nim, jednak za każdym razem gdy „już go miał”, okazywało się, że po bandycie nie ma śladu – cytuje „Police” jednego z mundurowych, którzy byli świadkami pościgu rodem z „Bullita”.

Trwał on w najlepsze przez 20 minut, dopóki operator nie poszedł do pokoju dowodzenia, gdzie na innych ekranach zobaczył lepiej teren, na którym trwa „pościg”. Zaśmiał się histerycznie i powiadomił policjanta na ulicy, że ściga on sam siebie. Szczegóły „pościgu” opisał magazyn „Police”, a za nim „Daily Telegraph”.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

sg