Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Katarzyna Karaś 10.02.2012

Trzy opinie ws. matki Magdy. Będzie kolejna

Prokuratura prowadząca śledztwo ws. śmierci półrocznej dziewczynki z Sosnowca będzie musiała zwrócić się o przeprowadzenie kolejnych badań psychiatrycznych 22-letniej Katarzyny W. - ustalił portal TVN24.pl
Mieszkańcy Sosnowca gromadzą się w miejscu ukrycia zwłok półrocznej Magdy; modlą się, palą znicze, zostawiają maskotki i listy. Ciało dziecka znaleziono nocą w zrujnowanym budynku w kompleksie parkowym przy ul. Żeromskiego, przy torach kolejowych za halą Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sosnowcu. Miejsce wyjawiła policjantom matka dziewczynkMieszkańcy Sosnowca gromadzą się w miejscu ukrycia zwłok półrocznej Magdy; modlą się, palą znicze, zostawiają maskotki i listy. Ciało dziecka znaleziono nocą w zrujnowanym budynku w kompleksie parkowym przy ul. Żeromskiego, przy torach kolejowych za halą Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sosnowcu. Miejsce wyjawiła policjantom matka dziewczynkfot. PAP.Andrzej Grygiel
Galeria
Jak ustalił portal, żadne z badań wykonanych do tej pory nie może stanowić dowodu w jej sprawie.

Pierwsza powstała 25 stycznia. Biegły powołany przez prokuraturę napisał w swojej opinii, że Katarzyna W. nie wykazuje skłonności do konfabulacji. Zupełnie inną opinię sporządził psycholog policyjny. Według niego zeznania kobiety były niespójne i niewiarygodne. Po tym jak Katarzyna W. do wszystkiego się przyznała, biegli psychiatrzy z Rybnika uznali, że w dniu śmierci dziewczynki była poczytalna.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Dwie pierwsze opinie - jak ustalił portal tvn24.pl - nie mogą być uznane za dowód ponieważ oskarżona miała wówczas status świadka. Opinia biegłych z Rybnika jest z kolei opinią wstępną. Prokuratorzy chcą, aby biegli psychiatrzy jeszcze raz przebadali podejrzaną i wydali opinię na temat jej stanu psychicznego.


Półroczna Magda zaginęła 24 stycznia. Matka - 22-letnia Katrzyna W. - utrzymywała, że dziecko uprowadzono z wózka, gdy - w wyniku ataku - straciła przytomność na ulicy. Półtora tygodnia później przyznała, że dziecko zmarło na skutek nieszczęśliwego wypadku, a jego ciało ukryła. Wskazała policjantom miejsce pozostawienia zwłok dziewczynki. Usłyszała zarzu nieumyślnego spowodowania śmierci i została aresztowana.

TVN24.pl, kk