Ostateczny bilans ofiar pożaru więzienia w Comayagua w Hondurasie to 355 osób. Wiele z nich spłonęło żywcem, inni zmarli w wyniku zaczadzenia. W zakładzie przetrzymywano ponad 850 więźniów.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Prezydent kraju Porfirio Lobo zdymisjonował najważniejszych urzędników służby więziennej i obiecał szczegółowe śledztwo. Poinformował także, że flaga narodowa zostanie opuszczona do połowy masztu, by pokazać ból, który odczuwa cały kraj.
Przed więzieniem wciąż gromadzą się rodziny więźniów. Jedni winią kierownictwo zakładu za to, że po wybuchu pożaru nie otworzyło cel, wiele osób wciąż ma nadzieję, że ich bliskim udało się uratowować.
Dramat przeludnionych więzień
Trwa identyfikacja ofiar; utrudnia ją stan zwłok - większość z nich jest kompletnie zwęglona. Organizacje praw człowieka twierdzą, że tak duża liczba ofiar to efekt m.in. przeludnienia w więzieniach w Hondurasie. Osiem lat temu w pożarze więzienia w San Pedro Sula zginęło 107 osób.
Według ONZ Honduras ma najwyższą stopę morderstw na świecie. Wyniosła ona ponad 80 zabójstw na 100 tys. mieszkańców w 2009 roku, 16 razy więcej niż w USA - wynika z zeszłorocznego raportu ONZ.
gs