Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Artur Jaryczewski 27.02.2012

Nagroda dla urzędnika podejrzanego o łapówkarstwo

Aresztowany pod zarzutem przyjęcia 10 tysięcy złotych łapówki Leszek P. nadal jest pracownikiem starostwa w Brzegu.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Nagroda przysługiwała mu za 35 lat pracy. Nie ma wątpliwości, że brzeskie starostwo musiało ją wypłacić, bo tak nakazują przepisy - pisze "Nowa Trybuna Opolska".

Kontrowersje budzi jednak fakt, że Leszek P. nie został wcześniej dyscyplinarnie zwolniony i doczekał się "jubileuszówki". - Z prostej przyczyny: pan Leszek P. trafił do aresztu i nie mogliśmy mu dostarczyć tzw. dyscyplinarnego zwolnienia z artykułu 52 kodeksu pracy - tłumaczy starosta Maciej Stefański.

Przepisy mówią, że na wręczenie takiego zwolnienia pracodawca ma 30 dni od zaistnienia przyczyny, a Leszek P. spędził w areszcie tymczasowym ponad miesiąc. I natychmiast po wyjściu na wolność dostarczył do starostwa zwolnienie lekarskie, na którym przebywa do dziś.

Podczas ostatniej sesji Rady Powiatu radni dopytywali się, czy nie można było dostarczyć zwolnienia listem poleconym do aresztu. Starosta jak i radczyni prawna starostwa tłumaczyli, że nie wiedzieli, w którym areszcie Leszek P. siedzi.

Teraz - jeśli urzędnik będzie przedstawiał kolejne zwolnienia lekarskie - nie będzie go można zwolnić wcześniej niż w połowie czerwca.

"Nowa Trybuna Opolska"/ aj