- I stało się. Polityk Ruchu Palikota wytoczył mi proces. W pozwie domaga się zakazania mi naruszania dóbr osobistych poprzez "używanie słów określających ją rodzajem męskim". Dodatkowo domaga się 30.000 złotych na rzecz fundacji Transfuzja - napisał na swoim profilu w serwisie społecznościowym Facebook Tomasz Terlikowski, publicysta.
Jak zaznaczył, powodem zakazu, a także zasądzenia 30 tysięcy złotych ma być "naruszenie poczucia własnej wartości u powódki", a także "dyskomfort psychiczny".
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
Chodzi o sprawę z czasu kampanii wyborczej do parlamentu. Tomasz Terlikowski stwierdził, że Anna Grodzka "jest mężczyzną, który pozbawił się narządów płciowych i udaje kobietę, co świadczy o odejściu od Kościoła katolickiego".
Terlikowski: Anna Grodzka pozostaje mężczyzną >>>
Obecna posłanka Ruchu Palikota w rozmowie z IAR podkreślała w październiku, że ma dokumenty prawne potwierdzające, iż jest kobietą, a wypowiedź Terlikowskiego obraża - jak się wyraziła - "setki transseksualnych katolików". Już wtedy zapowiadała wystąpienie do sądu.
Anna Grodzka jest pierwszą w Polsce osobą transseksualną, która zasiada w ławach poselskich.
wit