Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Gabriela Skonieczna 01.03.2012

Rolnik spłacał długi napadając na banki

Według śledczych łupem mężczyzny padło 170 tys. zł. Sprawca wpadł w ręce policji, kiedy przygotowywał się do kolejnego skoku.
Więzienny korytarz. Zdjęcie ilustracyjneWięzienny korytarz. Zdjęcie ilustracyjneGlow Images/East News

Przed łódzkim sądem stanie 38-letni rolnik Kazimierz B. oskarżony o dokonanie w ciągu roku 17 napadów z bronią w ręku na banki. Akt oskarżenia w tej sprawie Prokuratura Rejonowa Łódź-Widzew skierowała do łódzkiego sądu okręgowego. Mężczyźnie grozi 15 lat więzienia - powiedział w czwartek rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Podczas napadów 38-latek zazwyczaj ubrany był w ciemną kurtkę, a wygląd twarzy maskował czapką z daszkiem i masywnymi okularami. Przed każdym napadem Kazimierz B. długo obserwował placówkę. Wybierał małe oddziały, z których łatwo było uciec; napadów dokonywał zazwyczaj tuż przed zamknięciem banków, kiedy nie było w nich klientów.

Żmudna praca policyjna

Jedynie w dwóch przypadkach nie udało mu się osiągnąć celu - w jednym przypadku w placówce nie było kasy, a w innym pracownik włączył alarm i spłoszył napastnika.
Bandytę udało się zatrzymać m.in. dzięki zeznaniom świadków, zapisom bankowego monitoringu oraz ekspertyzie antroposkopowej (antroposkopia to metodyka opisu cech człowieka przy użyciu wzorców, np. profilów nosa, oprawy oka, budowy ucha), z której wynikało, że sprawcą kilku napadów może być ten sam mężczyzna.

W śledztwie oskarżony przyznał się do winy. Wyjaśnił, że broń kupił w 2010 roku, a do napadów zmusiła go pogarszająca się sytuacja finansowa. Mężczyzna był zadłużony m.in. w bankach i postanowił zdobyć pieniądze, napadając na placówki bankowe.

Kazimierz B. dotąd nie był karany. Ma wykształcenie wyższe, a do czasu aresztowania prowadził własne gospodarstwo rolne w powiecie łódzkim-wschodnim.

gs