Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 07.03.2012

"Inteligencja w Moskwie śmieje się z Putina"

Liderzy młodej rosyjskiej opozycji mogą za kilka przekonać do siebie część zwolenników i otoczenia Putina – uważa eurodeputowany Paweł Kowal (PJN).
Paweł KowalPaweł KowalFlickr/pawelkowal.pl
Posłuchaj
  • Eurodeputowany Paweł Kowal (PJN) w "Sygnałach Dnia"
Czytaj także

Paweł Kowal (Polska Jest Najważniejsza) wspominał w „Sygnałach Dnia”, że przed świętami odwiedził stolicę Rosji. – Widziałem uśmiechy na twarzach, słyszałem dowcipy o Putinie – opowiadał. Ocenia, że napięcie po jesiennych wyborach parlamentarnych było ogromne, Władimir Putin miał świadomość nastrojów społecznych.

Nie przypadkiem w wyborach nie było rzeczywistej konkurencji, jak podkreśla OBWE. Nie dopuszczono, regulując ordynację wyborczą, naprawdę niezależnych kandydatów. Jak podkreśla Paweł Kowal, w środku zimy niemożliwe było zebranie około miliona podpisów. Były różne zabiegi wyborcze - na przykład karuzele, czyli przewożenie wyborców autobusami, dosypywanie do urny głosów. Fałszerstwa wyborcze budzą jednak coraz większe oburzenie, zwłaszcza w epoce Internetu, kiedy można je oglądać na wideo w Internecie.

- Na tym wyrasta nowy lider, o którym w Polsce jeszcze mało słychać, Aleksiej Nawalny, a także inni liderzy młodego pokolenia. Trzeba się im przyglądać, bo za kilka lat mogą przekonać do siebie część zwolenników i otoczenia Putina – ocenia Paweł Kowal.

Kowal mówi, że choć opozycja jest słaba, to nie można jej lekceważyć, ponieważ ma istotną zdolność – potrafi zorganizować demonstracje, co w Rosji jest bardzo trudne. Nie są to manifestacje zagrażające komukolwiek, bo na 10-milionową Moskwę 20 tysięcy czy nawet 50 tysięcy osób to nie jest wiele – zaznacza. Władza boi się jednak, że demonstracje będą z czasem większe. Nowi liderzy opozycji znają Zachód, nie są skompromitowani, mają realistyczny stosunek do władzy, wiedzą, że z jej częścią trzeba będzie współpracować - stąd możemy jeszcze o nich usłyszeć.

Zdaniem Pawła Kowala trzeba parafować umowę stowarzyszeniową z Ukrainą, bo jest to czynność techniczna, która informuje tylko, że zakończono rozmowy. Podpisanie powinno być uzależnione od tego, jak oceniamy stan demokracji na Ukrainie. Trzeba mieć pewność, że na Ukrainie nie ma osób prześladowanych z przyczyn politycznych – powiedział. Dodał, że nie można zostawić samej sobie skazanej premier Julii Tymoszenko, bo zastosowane wobec niej procedury budzą wiele wątpliwości.

Paweł Kowal mówi, że ważny będzie przebieg jesiennych wyborów na Ukrainie. - To jest jak ostatnie opakowanie srebrnych łyżeczek w rodzinie – jeśli przyjdzie im do głowy manipulować przy wyborach, to zniweczą to co wyróżniało Ukrainę od innych poradzieckich państw - zauważa. - Jedźmy jesienią, obserwujmy te wybory. To jest sąsiedzka pomoc – zaznaczył.

agkm

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>