Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Martin Ruszkiewicz 13.03.2012

Porwali kobietę, żeby zaciągnęła dla nich kredyt

Łódzcy policjanci zatrzymali troje oszustów, którzy wyłudzali kredyty na tzw. słupa. Sprawcy wykorzystywali przede wszystkim osoby będące w trudnej sytuacji finansowej.

Zarzuty w tej sprawie usłyszeli dwaj organizatorzy procederu: 27-letni Łukasz K. i 25-letni Piotr P. oraz 27-letnia konkubina tego ostatniego - Barbara B. Mężczyźni są aresztowani.

- Całej trójce grożą kary do pięciu lub ośmiu lat więzienia - poinformował rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.

Sprawa wyszła na jaw po tym, jak sprawcy uprowadzili w lutym 56-letnią kobietę; zmusili ją do zaciągnięcia kredytu. O uprowadzeniu kobiety zawiadomił jej były mąż. Z relacji mężczyzny wynikało, że kobieta najprawdopodobniej wplątała się w kłopoty.

Odmowa z konsekwencjami

Według policji 56-latka utrzymująca się z zasiłku pomocy społecznej od pewnego czasu prosiła także o wsparcie przechodniów spotkanych w różnych częściach miasta. Pod jednym ze sklepów na łódzkim Teofilowie została zaczepiona przez nieznaną kobietę, która zaproponowała jej pomoc w uzyskaniu kredytu. Nieznajoma twierdziła, że brak dochodów nie jest przeszkodą.

- 56-latka zwabiona obietnicą otrzymania tysiąca złotych początkowo zgodziła się. Przekazała kserokopię dowodu osobistego. Kiedy jednak nieznajomi zaczęli nachalnie nalegać przestraszyła się i zrezygnowała - relacjonowała rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Joanna Kącka.

Później do mieszkania, które zajmowała kobieta z b. mężem zaczęły dobijać się nieznane osoby. Mężczyznę na ulicy kilka osób dopytywało o była żonę. Napastnicy wsadzili go do samochodu i grożąc, przez kilka godzin wozili go po mieście szukając kobiety. Po namierzeniu jej przed domem zostawili mężczyznę, a uprowadzili 56-latkę. Jej b. mąż dopiero po kilku dniach zgłosił uprowadzenie, bo wcześniej obawiał się, że porywacze mogą zrobić im krzywdę.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

56-latkę odnaleziono w mieszkaniu znajomej. - Okazało się, że porywacze przez kilka dni przetrzymywali ją w dwóch miejscach, bowiem przez weekend nie było możliwości załatwienia formalności kredytowych, a oszuści obawiali się, że kobieta im ucieknie - dodała policjantka.

W poniedziałek dwaj mężczyźni zawieźli 56-latkę do banku przy ulicy Piotrkowskiej. Nieznana jej młoda kobieta dopilnowała, aby na podstawie sfałszowanego zaświadczenia o zatrudnieniu i dochodach pobrała 15 tys. zł. Z tej kwoty otrzymała zaledwie 600 zł. Sprawcy zatrzymali jej dowód osobisty mówiąc, że mają plany dotyczące kolejnych kredytów. Po wypłacie pieniędzy wysadzili ją z samochodu na jednej z ulic.

Na tropie sprawców

Policjanci zaczęli typować krąg podejrzewanych; namierzano m.in. miejsca, w których przetrzymywana była 56-latka. Najpierw w ręce policjantów wpadł, po pościgu samochodowym w powiecie poddębickim, 27-latek. Usłyszał on zarzuty dotyczące zmuszania do określonego zachowania, przywłaszczenia dokumentu tożsamości oraz pozbawienia wolności.

Później zatrzymano 25-latka, który już wcześniej był poszukiwany dwoma listami gończymi. We wtorek mężczyzna został przesłuchany w prokuraturze i usłyszał zarzuty m.in. oszustwa, pozbawienia wolności i zmuszania do określonego zachowania. Także jego 27-letnia konkubina odpowie za oszustwo.

Wierzchołek góry lodowej

Według policji zebrany do tej pory materiał dowodowy wskazuje, że jest to zaledwie wierzchołek góry lodowej, a oszuści mogli działać co najmniej od roku. Ustalane są kolejne osoby, które były wykorzystane jako tzw. słupy. do zaciągania kredytów gotówkowych na kilkanaście tysięcy zł.

oby te podpisywały wnioski i wraz ze sfałszowanymi zaświadczeniami zaciągały na swoje dane pożyczki, z których realnie dysponowały znikomym procentem. W wielu sytuacjach sprawcy chcąc zyskać na czasie przekonywali ofiary, że będą za nie spłacać zobowiązania" - wyjaśniła Kącka.

mr