Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Tomasz Owsiński 14.03.2012

SN: trzech żołnierzy uniewinnionych ws. Nangar Khel

Będzie ponowny proces czterech z siedmiu żołnierzy, oskarżonych o śmierć cywilów w wiosce Nangar Khel w Afganistanie.
SN: trzech żołnierzy uniewinnionych ws. Nangar Khel(fot. PAP/Tomasz Gzell)

Sąd ponownie rozpatrzy sprawy Łukasza Bywalca, Andrzeja Osieckiego, Tomasza Borysiewicza i Damiana Ligockiego.

W przypadku Roberta Boksy i Jacka Janika Sąd Najwyższy zmienił podstawę uniewinnienia. Uznał też, że dowódca grupy Olgierd C. nie popełnił zarzucanej mu zbrodni.

Z kolei dwaj starsi szeregowi oskarżeni ws. Nangar Khel: Robert Boksa i Jacek Janik, nie mieli zamiaru zabójstwa cywili, działali na rozkaz, nie mieli podstaw go kwestionować - uznał Sąd Najwyższy utrzymując w mocy uniewinnienia tych żołnierzy.

Jak mówił w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia SN Wiesław Błuś, brak jest dowodów na to, że ci żołnierze "swoją świadomością i wolą obejmowali strzelanie do wiosek i że działali z zamiarem zabójstwa cywili".

Z ustaleń sądu wynika, że to plut. Tomasz Borysiewicz (jego wyrok uniewinniający został uchylony do ponownego rozpoznania ) wydał im polecenie rozłożenia moździerza 60 mm i ustawienia go według parametrów, jakie podał.

- Szeregowi nie kontrolowali kierunku ostrzału, działali na rozkaz i w tamtej sytuacji nie mieli podstaw go kwestionować. Mieli prawny obowiązek go wykonać pod sankcją odpowiedzialności karnej.

Mieli prawo zakładać, że dowódca ich drużyny wydaje im rozkaz, który obiektywnie jest słuszny - mówił sędzia Błuś. Przyznał, że wprawdzie na odprawie przed wyjazdem nie zakładano użycia moździerza, ale sytuacja na polu walki mogła ulec zmianie, nie mieli możliwości zakładać, że ich moździerz będzie użyty przeciwko niebronionemu obiektowi i ludności cywilnej - podkreślił sędzia Błuś.

Ponowny proces

Za niezasadne Sąd Najwyższy uznał uniewinnienia czterech oskarżonych ws. Nangar Khel: ppor. Łukasza Bywalca, chor. Andrzeja Osieckiego, plut. Tomasza Borysiewicza i st. Szer. Damiana Ligockiego - czeka ich ponowny proces przed Wojskowym Sądem Okręgowym.

Według Izby Wojskowej SN, nie należało zastosować wobec nich zasady, że nie dające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść podsądnych i uniewinnić ich z braku wystarczających dowodów winy. Sąd stoi na stanowisku, że nie są to wątpliwości, których nie można wyeliminować - będzie musiał to zrobić sąd I instancji w ponownym procesie. SN nie przesądzał, w jakim kierunku wątpliwości te mogą być rozstrzygnięte - zaznaczył, że sąd powinien to bardzo precyzyjnie ustalić.

Sąd podkreślił, że oskarżeni składali "sprzeczne relacje" o przebiegu zdarzeń. - Sąd nie dążył do wyjaśnienia tych wątpliwości za pomocą innych dowodów, np. zeznań świadków. Sąd także nie dostrzegł, że oskarżeni składali relacje takie, aby w jak najkorzystniejszym świetle przedstawić siebie - mówił sędzia płk Krzysztof Mastalerz.

Sąd wskazał też, że oskarżeni Bywalec, Osiecki i Borysiewicz przedstawiali różne wersje ostrzału wioski - najpierw mówili, że była to odpowiedź na ostrzał ze strony talibów, innym razem, że działali na rozkaz, a jeszcze innym - że amunicja była wadliwa.

Ostrzał wioski

16 sierpnia 2007 roku, wskutek ostrzału wioski Nangar Khel przez polskich żołnierzy, zginęło sześć osób cywilnych, w tym troje dzieci, a dwie zmarły w szpitalu.

1 czerwca zeszłego roku Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił z braku dowodów siedmiu żołnierzy, oskarżonych o zabójstwo cywilów i ostrzelanie niebronionego obiektu cywilnego. Prokuratura odwołała się od tego wyroku do Sądu Najwyższego.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

IAR, to