Beata Gosiewska zaznaczyła w rozmowie z TVN24, że wątpliwości miała od samego początku. Wniosek o ekshumację złożyła już trzy miesiące po katastrofie.
- Ten wniosek ciągle pozostaje bez rozpoznania. W tym momencie prokuratura zarządziła ekshumację niejako z urzędu, nie zwracając uwagi na mój wniosek - podkreśliła Gosiewska.
Rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej Zbigniew Rzepa powiedział IAR, że procedura będzie podobna, jak w przypadku ekshumacji Zbigniewa Wassermana, który również zginął w katastrofie 10 kwietnia 2012 roku.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Senator nie chciała zdradzić dokładnego terminu, w którym prokuratura zamierza przeprowadzić ekshumację. - Panowie z prokuratury mnie poinformowali, że w takim to a takim terminie zamierzają wykonać ekshumację. Jest to dla mnie naprawdę takie nieludzkie - dodała Gosiewska.
Jak dowiedział się portal wPolityce.pl, ekshumacja Gosiewskiego (jak również byłego prezesa IPN Janusza Kurtyki) ma się odbyć w poniedziałek.
"Gazeta Polska Codziennie" donosi, że rodziny ofiar katastrofy nie ufają wrocławskim specjalistom, dlatego chcą aby ciała ich bliskich zbadali zagraniczni biegli. Według "GPC" do Polski został zaproszony Amerykanin Michael Baden, patolog sądowy, który brał udział w badaniach zwłok m.in. Johna F. Kennedy'ego, cara Mikołaja II, czy Ryszarda Kuklińskiego.
Wcześniej rodzina posła Przemysława Gosiewskiego informowała o błędach, które pojawiły się w rosyjskich dokumentach. Lekarze wpisali w protokołach, że poseł PiS-u miał 175 cm wzrostu i ważył 90 kilogramów.
Zobacz serwis specjalny: SMOLEŃSK 2010>>>
wPolityce.pl,"Gazeta Polska Codziennie",IAR,PAP,kk