- Na szczęście w Polsce jest tak, że to nie zarządy partyjne decydują o tym, czy ktoś staje przed Trybunałem Stanu. O tym decydują posłowie w głosowaniu, wymaga to poważnej większości - 3/5 głosów - a przede wszystkim bardzo dobrze uzasadnionego wniosku. Muszą być fakty, które powodują, że posłowie decydują się na takie twarde posunięcia - powiedział premier, odnosząc się do swojego czwartkowego wystąpienia podczas posiedzenia zarządu Platformy.
Wniosek to początek drogi
Tusk przypomniał, że już wcześniej wyrażał "ostrożny sceptycyzm" wobec wniosków o TS dla Ziobry i Kaczyńskiego. Jak mówił, taki wniosek "musi mieć charakter radykalnie obiektywny". Premier powiedział, że wniosek o Trybunał Stanu nie jest politycznym pomysłem przewodniczącego klubu PO, tylko jest wynikiem długoletniej pracy komisji śledczej badającej okoliczności śmierci Barbary Blidy.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Pod wstępnym wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu musi się podpisać 115 posłów. To początek całej procedury. Zgodnie z prawem, podpisane wnioski trafiają do marszałka Sejmu, który kieruje je do komisji odpowiedzialności konstytucyjnej. Komisja może przesłuchiwać świadków i biegłych, żądać od instytucji państwowych i społecznych okazywania wszelkich akt i dokumentów. następnie komisji sporządza wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności przed TS lub wnosi o umorzenie postępowania. Uchwałę o pociągnięciu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu musi poprzeć co najmniej 276 posłów. PO razem z SLD i Ruchem Palikotem dysponują 274 głosami. Oznacza to, że bez głosów PSL-u wnioski nie mają szans.
IAR, gs