Dyrektor brytyjskiej filii Totalu, Phillipe Guys, ostrzegł jednak, że powstrzymanie wycieku może zabrać wiele miesięcy.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Guys poinformował, że gaz wydostaje się nie z eksploatowanego złoża, 5,5 kilometra pod dnem morskim, lecz z płytszej warstwy skalnej na głębokości 4 kilometrów. Zapewnił, że powodem wycieku nie był błąd w sztuce, a firma miała już od lutego sygnały, że może do niego dojść.
Dyrektor dodał, że aby zastopować wyciek, przypuszczalnie trzeba będzie wydrążyć nowy szyb, co zajmie co najmniej sześć miesięcy. Podkreślił, że priorytetem jest bezpieczeństwo personelu.
Ale ekspert naftowy, profesor Martin Preston z uniwersytetu w Liverpoolu powiedział BBC, że dokonanie nowego odwiertu będzie trudne, ponieważ na poziomie pokładu będzie się unosić gaz, a pracujący inżynierowie mogą przypadkiem skrzesać iskrę - narzędziami lub przez naelektryzowaną odzież, co może spowodować wybuch.
IAR,kk