Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 06.04.2012

Ponad 20 osób zostało ukrzyżowanych. "Trochę bolało"

Na oczach tysięcy turystów i pielgrzymów kilkadziesiąt osób dało się przybić do krzyża w Wielki Piątek na Filipinach.
Ponad 20 osób zostało ukrzyżowanych. Trochę bolałoPAP/EPA/ROLEX DELA PENA

Krwawy obrzęd, który odprawiany jest głównie w prowincji Pampanga na północy kraju, przyciąga tysiące gapiów i turystów. Przez Kościół katolicki traktowany jest z rezerwą.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Arcybiskup Jose Palma, przewodniczący konferencji episkopatu Filipin, po raz kolejny wyraził dezaprobatę dla ukrzyżowań. Hierarcha powiedział, że Kościół stara się zniechęcać do takich praktyk, ale nie potępia ich uczestników. Duchowni podkreślają, że widoczna często postawa oczekiwania łask w zamian za znoszenie cierpienia, nie jest godna chrześcijanina.
"Było do zniesienia"
Zdaniem ukrzyżowanych ten wielkopiątkowy obrzęd jest świadectwem wiary, aktem pokuty, bądź sposobem na wybłaganie łaski u Boga. Jednym z ukrzyżowanych w San Fernando, ok. 70 km na północ od Manili, był 44-letni znachor Arturo Bating. W jego dłonie wbito 10-centymetrowe gwoździe. - Chcę, by Bóg oszczędził mojej rodzinie chorób - powiedział. Dał się on przybić do krzyża po raz pierwszy. - Trochę bolało, ale było to do zniesienia - wyznał.
Z kolei Fernando Mamangun powiedział, że zawsze po zdjęciu z krzyża z bólu nie może się ruszać. - Czasami chcę z tym skończyć, ale nie mogę. Obiecałem sobie, że będę się poświęcał - tłumaczył Mamangun. Powiedział, że przestanie uczestniczyć w tej wielkopiątkowej tradycji dopiero wtedy, gdy jego córka przejdzie operację.
Przed ukrzyżowaniem pokutnicy chodzili od kościoła do kościoła, biczując się do krwi ostrymi kijami bambusowymi.
Filipiny to największy kraj katolicki w Azji. Mieszka tam prawie 80 milionów katolików.
IAR,PAP,kk