Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Sylwia Mróz 09.04.2012

Po 25 latach Belgowie znowu piją więcej piwa

Narodowy napój Belgów po wielu latach powrócił do łask.
Po 25 latach Belgowie znowu piją więcej piwaTomasz Sienicki/Wikimedia Commons

Piwo jest obok frytek i muli jedną z belgijskich specjalności. Jednak od 25 lat konsumpcja tego trunku malała i dopiero w 2011 roku znowu wzrosła. Przeciętny Belg wypił w minionym roku 79,5 litrów piwa.
Zmiana tendencji spadkowej została przyjęta z ogromnym zadowoleniem przez belgijskie browary. W 2010 roku przeciętny Belg wypił 78 litrów piwa, podczas gdy w 1999 roku 100 litrów, a w 1989 roku aż 121 litrów rocznie.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
Ten wzrost, według federacji, to zasługa przede wszystkim piw specjalnych, np. z dodatkiem owoców. Belgia słynie też z rodzinnych browarów, które mogą poszczycić się kilkusetletnim doświadczeniem. W kraju działa ponad 100 takich browarów. Wbrew obiegowej opinii najstarsze piwa to wcale nie te wytwarzane w zakonach trapistów, ale właśnie w rodzinnych browarach, gdzie pasję do piwa przekazywano z pokolenia na pokolenie. Znajdują się one zarówno w północnej Flandrii (Bavik, Bosteels, Het Anker, De Koninck), jak i w południowej Walonii (Dupont, Dubuisson, Silly). Najstarszy wśród nich browar Roman istnieje od 500 lat.
W Belgii cały czas przybywa nowych gatunków piwa. Ostatnim, który odniósł sukces, jest gatunek piwa z cykorii (typu lager) zawierający 8 procent alkoholu. Aby go spróbować, amatorzy złotego trunku muszą udać się do flamandzkiej Brabancji, do browaru Hof ten Dormaal. Browar jest wyjątkowy, ponieważ znajduje się w gospodarstwie całkowicie ekologicznym, gdzie nic nie jest marnowane, a energię produkuje się na miejscu. Aż 90 procent dotychczasowej produkcji (ok. 6 tys. litrów) przeznaczono na eksport do Stanów Zjednoczonych.
Belgijskim fenomenem jest też stosunkowo niska cena piwa, zwłaszcza w porównaniu z sąsiednimi krajami. Filiżanka herbaty czy kawy kosztuje w zwykłym barze belgijskim na ogół więcej niż piwo.

sm