Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Gabriela Skonieczna 10.04.2012

5 oskarżonych o zabójstwo wiceprezydenta Łomży

Do zbrodni doszło w październiku 2011 roku, wszystko wskazuje na jej rabunkowy motyw. Prokuratura przyjęła zamiar bezpośredni zabójstwa, kwalifikując je jako zabójstwo ze szczególnych okrucieństwem, połączone z rozbojem.

Do Sądu Okręgowego w Łomży (Podlaskie) trafił akt oskarżenia wobec pięciu mężczyzn oskarżonych o zabójstwo wiceprezydenta miasta Krzysztofa Choińskiego - poinformował PAP we wtorek rzecznik sądu Jan Leszczewski. Grozi im nawet dożywocie.

Jak doszło do zbrodni?

Wieczorem, gdy wracał do domu ze spotkania, Krzysztof Choiński został zaczepiony na ulicy przez grupę mężczyzn. Doszło do szamotaniny i pobicia, a potem rabunku. Część wydarzeń miała miejsce w pobliskiej melinie.

Do zbrodni doszło w październiku 2011 roku, wszystko wskazuje na jej rabunkowy motyw. Prokuratura przyjęła zamiar bezpośredni zabójstwa, kwalifikując je jako zabójstwo ze szczególnych okrucieństwem, połączone z rozbojem.

Wyjątkowe okrucieństwo
Krzysztof Choiński został dotkliwie pobity, w akcie oskarżenia mowa jest też m.in. o polewaniu go gorącą wodą. Przestępcy chcieli w ten sposób zmusić mężczyznę do podania kodów PIN do kart bankomatowych, które mu zabrali.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Nieprzytomną ofiarę sprawcy wywieźli samochodem kilkanaście kilometrów za Łomżę, w okolice miejscowości Rybno. Tam, bez udzielenia mu pomocy, porzucili na łące nad rzeką Narew. Ciało następnego dnia znaleźli wędkarze.
Przyczyną śmierci były liczne obrażenia m.in. głowy, klatki piersiowej i brzucha, zadane tępym, twardym narzędziem, złamania i uszkodzenia narządów wewnętrznych.

Aresztowanym grozi dożywocie
W związku z przestępstwem zatrzymano pięciu mieszkańców Łomży, w wieku 23-44 lata. Wszyscy są aresztowani, grozi im dożywocie. Według ustaleń śledczych znali mężczyznę, na którego napadli, mieszkali w tej samej części miasta. Czterej byli już wcześniej karani.
Krzysztof Choiński w latach 2002-2010 był zastępcą prezydenta Łomży. Osierocił żonę, pięcioro dzieci i dwoje wnucząt. W samorządzie Łomży zajmował się przede wszystkim oświatą. Przed śmiercią pracował w jednym z miejskich gimnazjów jako zastępca dyrektora.
Dwa tygodnie po zbrodni ok. 2 tys. osób wzięło udział w "Marszu ku dobru", zorganizowanym w Łomży. Większość uczestników marszu, którego mottem były słowa księdza Jerzego Popiełuszki "Zło dobrem zwyciężaj", to uczniowie łomżyńskich szkół. W marszu uczestniczyli też bliscy zmarłego.

gs