Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Tomasz Owsiński 11.04.2012

1 proc. dla partii bez poparcia. "Skok na kasę"

Ruch Palikota proponuje likwidację subwencji z budżetu państwa dla partii politycznych i zastąpienie ich możliwością odpisywania 1 proc. od podatku na ich rzecz.
1 proc. dla partii bez poparcia. Skok na kasęPAP/Tomasz Gzell

PO sceptycznie odniosła się do propozycji Ruchu Palikota ws. odpisywania 1 proc. podatku na rzecz partii, przy jednoczesnej likwidacji subwencji z budżetu. W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy w tej sprawie i jak się wydaje ostatnie. Wszystkie kluby parlamentarne opowiadają się za jego odrzuceniem.

Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) mówiła, że na pierwszy rzut oka propozycja Ruchu jest bardzo interesująca i powinna się podobać jej partii. Przypomniała bowiem, że Platforma postulowała zniesienie finansowania budżetowego ugrupowań.

Zwróciła jednak uwagę, że proponowane rozwiązania przyniosłyby negatywne skutki dla budżetu. Jak mówiła, wprawdzie ugrupowania nie pobierałyby środków z budżetu, ale do kasy państwa nie trafiłyby te środki, które wyborcy zdecydowaliby się wpłacić (w postaci odpisu 1 proc. podatku) na jakąś formację.

Posłanka oceniała też, że proponowane przepisy nie wpłynęłyby w żaden sposób na aktywizację obywateli, bo część z nich mogłaby stwierdzić, że spełniła już swój obywatelski obowiązek, przeznaczając część swojego podatku na partię i zrezygnować z dalszej aktywności.

"Antydemokratyczne rozwiązania"

Gabriela Masłowska (PiS) również mówiła, że rozwiązania proponowane przez Ruch Palikota byłby szkodliwe dla budżetu. Jak podkreśliła w 2012 r. subwencje dla partii mają wynieść 88 mln zł, natomiast utrata przychodów z tytułu odpisu 1 proc. mogłyby wynieść ponad 300 mln zł. - Korzyści budżetowe są iluzoryczne - przekonywała posłana PiS.

Zwróciła też uwagę, że już teraz obywatel może, poprzez oddanie głosu na swoją partię, wspierać ją - bo ugrupowania otrzymują dotacje z kasy państwa.

Przekonywała ponadto, że Ruch proponuje rozwiązania antydemokratyczne, bo w zeznaniu podatkowym trzeba by było zawrzeć informację, na którą partię przeznaczyło się swój 1 proc. Jej zdaniem zbieranie takiej bazy danych byłoby wątpliwe konstytucyjne. Oceniła też, że mogłoby to stwarzać pole do nadużyć.

Masłowska zauważyła, że odpis 1 proc. od podatku dokonany przez osobę zasiadającą w zarządzie banku to nie to samo co 1 proc. od podatku emeryta. Jej zdaniem na pomysłach Ruchu Palikota zyskałyby więc partie reprezentujące interesy wielkiego biznesu.

"Ten projekt to knot"

PSL uważa, że projekt Ruchu Palikota wprowadzający możliwość przekazywania 1 proc. z podatku na partie to "skok na kasę". Według Sojuszu projekt to "knot"; zdaniem SP zawiera niekonstytucyjne zapisy.

- Dziwię się, że partia, która się mieni lewicową, przygotowuje projekt ustawy, który jest niczym innym, jak skokiem na kasę z budżetu państwa - mówił w Sejmie szef klubu PSL Jan Bury. Według niego Ruch Palikota - partia lewicy - chce budować "partię oligarchów, partię bogatych". Projekt uznał za "przejaw hipokryzji".

Jak mówił Bury, jeśli politykom zależy na budowaniu społeczeństwa obywatelskiego, to wspierane powinny być organizacje pozarządowe, stowarzyszenia czy fundacje. - Mamy przykłady, jak świetnie te organizacje pozarządowe zarządzają tym jednym procentem - dodał.

SLD chce odrzucenia projektu Ruchu w pierwszym czytaniu. Rzecznik tej partii Dariusz Joński ocenił, że propozycja Ruchu to "knot". Według niego projekt oznacza "zwiększenie finansowania (partii) prawie czterokrotnie bez kontroli państwa, ponieważ znosi wszystkie możliwości kontroli finansowania partii politycznych".

Zdaniem Jońskiego może mieć też miejsce inwigilacja obywateli. - Chcecie sprawdzać, kto na jaką partię chce przekazywać pieniądze - mówił, zwracając się do polityków Ruchu. Według niego zapisy projektu oznaczają, że w 2015 roku partie polityczne dostaną i subwencje budżetowe, i odpis 1 proc. - Jak to policzyliście? - pytał.

Odrzucenia projektu Ruchu w pierwszym czytaniu chce także klub Solidarnej Polski. Według Edwarda Siarki (SP) zapisy projektu są niezgodne z konstytucją. - Propozycja, by wyborca w deklaracji podatkowej wyrażał wolę przekazywania 1 proc. podatku na rzecz partii politycznej, jest uderzeniem w tajność procesu wyborczego - ocenił.

Zdaniem Siarki wejście w życie projektu Ruchu mogłoby też spowodować "powrót do praktyk korupcyjnych". - Ta propozycja to zabiegi o odpisy wielkiego biznesu, niejasne relacje między biznesem a polityką - mówił.

"Zabetonowana scena polityczna"

Poseł Ruchu Palikota Łukasz Gibała przekonywał zaś, że propozycja RP to pomysł na "odbetonowanie sceny politycznej". - W ciągu ostatnich jedenastu lat, poza wyjątkiem, którym jest Ruch Palikota, nie udało się stworzyć żadnej nowej partii politycznej, która przebiłaby się do parlamentu - zauważył. Jak zaznaczył, stare partie dostają pieniądze z budżetu państwa, a nowe partie na początku swojego funkcjonowania nie mogą liczyć na żadne pieniądze.

Przekonywał też, że Polacy "mają prawo do tego, by decydować, którą partię polityczną chcą wspierać". - Partie polityczne będą miały dodatkowe bodźce do tego, by przez cały czas nie tylko w okresie kampanii wyborczej zabiegać aktywnie o wyborców - dodał Gibała.

- To rozwiązanie przybliża partie polityczne do obywateli. A z drugiej strony daje obywatelom dodatkowe narzędzie do angażowania się w życie publiczne - ocenił poseł Ruchu.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

to