Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 19.04.2012

Berlin oskarża Kijów o torturowanie Tymoszenko

Nowy proces wobec Julii Tymoszenko łamie konwencję zabraniającą tortur– uważa Markus Löning, pełnomocnik niemieckiego MSZ. Berlin może zagrozić sankcjami, jeśli Tymoszenko nie zostanie wysłania na leczenie do Niemiec – donosi prasa.
Julia TymoszenkoJulia TymoszenkoEuku/Wikimedia Commons/CC

Julia Tymoszenko, przebywająca w kolonii w Charkowie, stale odczuwa bóle i rozpoczynający się właśnie proces stanowi naruszenie konwencji praw człowieka - uważa Markus Löning, pełnomocnik niemieckiego MSZ ds. praw człowieka.

Zdaniem cytowanego przez "Frankfurter Allgemeine Zeitung" Löninga, nowy proces w tych okolicznościach narusza artykuł 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, jak również Konwencji ONZ, zabraniających nieludzkiego traktowania i tortur.

Zarzuty niemieckiego polityka opierają się na wnioskach lekarzy z Niemiec i Kanady, którzy w lutym badali skarżącą się na problemy z kręgosłupem Tymoszenko, oraz na opiniach niemieckich lekarzy z zeszłego tygodnia. Neurolog z berlińskiej kliniki Charite Karl Max Entaeupl powiedział wówczas "FAZ", że utrzymujące się silne bóle, które odczuwa była premier Ukrainy, nie pozwalają jej na udział w rozprawach.

Jak pisze "FAZ", rząd w Berlinie stara się przekonać kancelarię prezydenta Ukrainy, aby umożliwił leczenie Tymoszenko w Niemczech i w ten sposób uratował reputację przed Euro 2012.

- W tej sprawie są już zapewnienia ze strony szefa kancelarii Janukowycza Serhija Lowoczkina. Gdyby te obietnice okazały się puste, w Berlinie jest gotowość do bardziej surowych kroków. Rozważane są także sankcje. W tej sprawie trwają aktualnie konsultacje z Polską i Stanami Zjednoczonymi - pisze "FAZ", powołując się na nieoficjalne informacje.

Zaczyna się nowy proces Julii Tymoszenko

W Charkowie rozpoczęło się w czwartek wstępne posiedzenie sądu w sprawie Julii Tymoszenko. Tym razem prokuratura oskarża byłą premier o machinacje finansowe w latach ’90.

Według oskarżycieli, Julia Tymoszenko miała niezgodnie z prawem przejmować środki budżetowe, między innymi otrzymując bezprawnie zwrot VAT- u i nie płacąc podatku dochodowego. Prokuratura żąda, aby oskarżona zwróciła państwu niemal 20 milionów hrywien, czyli 8 milionów złotych.

Adwokat Julii Tymoszenko Serhij Własenko uważa te zarzuty za absurdalne. Zwraca uwagę, że odrzuca je zarówno księgowy firmy Zjednoczone Systemy Energetyczne, który jakoby miał być zaangażowany w nielegalny proceder, jak i Julia Tymoszenko. Dowodów w sprawie nie ma.
Przed budynkiem sądu odbywają się demonstracje zwolenników i przeciwników byłej premier. Razem bierze w nich udział 4 tysiące osób.

Julia Tymoszenko, która odbywa obecnie karę 7 lat pozbawienia wolności w charkowskiej kolonii karnej, nie bierze udziału w procesie ze względu na stan zdrowia.

PAP/IAR, agkm

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>