Robotnicy opuścili budowę A4. Będzie interwencja

W środę Informacyjna Agencja Radiowa jako pierwsza przekazała informację o tym, że około 300 robotników budujących odcinek autostrady A4 od węzła Krzyż do węzła Dębica zeszło z placu budowy.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Rzeczniczka GDDKiA, Urszula Nelken przyznaje, że o kłopotach Hydrobudowy na budowie A4 wie od kilku dni. Twierdzi także, że dotychczas współpraca z Hydrobudową układała się dobrze, a od kiedy firma przejęła dowodzenie w konsorcjum, prace budowlane nabrały tempa.
W najlepszej sytuacji są podwykonawcy zarejestrowani przez Dyrekcję. Jak mówi Urszula Nelken, mają duże szanse na odzyskanie pieniędzy. W momencie, kiedy generalny wykonawca jest niewypłacalny, zaczyna działać tak zwana klauzula solidarnej odpowiedzialności. W myśl tych przepisów, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad musi zapłacić podwykonawcy za wykonaną pracę.
Przedstawiciele Hydrobudowy, która jest generalnym wykonawcą na tym odcinku, nie chcieli powiedzieć, kiedy zaległości w wynagrodzeniach zostaną uregulowane. Nie chcieli też ujawnić, jak duże są zaległości płatnicze.
IAR,kk