Podkreślili jednak, że Waszyngton nie planuje interwencji wojskowej. Ostrzegali, że przedłużanie się kryzysu w Syrii grozi destabilizacją całego Bliskiego Wschodu.
W trakcie przesłuchania przez Komisję Sił Zbrojnych Izby Reprezentantów Panetta powiedział, że taka interwencja nie byłaby rozwiązaniem tamtejszej sytuacji.
Zaznaczył, że jest sceptyczny co do tego, czy syryjski prezydent Baszar el-Asad dotrzyma zawieszenia broni, zgodnie z zaakceptowanym przez niego planem pokojowym.
Szef Pentagonu zauważył, że Assad wielokrotnie "łamał obietnice dawane własnemu narodowi i społeczności międzynarodowej".
Kongresmeni w komisji, i to z obu partii, zgodzili się jednak ze stanowiskiem rządu, że należy wciąż próbować pozamilitarnych prób rozwiązania kryzysu syryjskiego.
- Nie zalecam amerykańskiej interwencji zbrojnej, zwłaszcza w świetle naszej poważnej sytuacji budżetowej, chyba że doszłoby do bezpośredniego i wyraźnego zagrożenia naszego bezpieczeństwa narodowego - powiedział republikański przewodniczący komisji Howard ("Buck") McKeon.
Część Republikanów w Kongresie, w tym były kandydat na prezydenta, senator John McCain, krytykuje administrację za bierność i wzywała do interwencji wojskowej.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
(pp)