Będą się skarżyć na wprowadzenie przez NFZ tzw. terapii inicjującej, która polega na tym, że chory, któremu nie pomogło leczenie I i II etapu, w III jest kierowany na tzw. terapię biologiczną.
W takim przypadku Fundusz płaci za najtańszy spośród kilku leków najnowszej generacji. Gdy leczenie nie przyniesie rezultatów, pacjenta można przestawić na kolejny medykament.
W opinii Stowarzyszenia Chorych na Zesztywniające Zapalenie Stawów ogranicza to dostęp do terapii, bo jej wybór nie zależy od lekarza i chorego, ale od urzędników resortu zdrowia.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Uważa ono, że decyzje te podejmowane są w nieprzejrzystym, niezgodnym z europejskim prawem. W tej sprawie Stowarzyszenie organizuje konferencję.
Jak podkreśla "Rz", jednak wszystko wskazuje na to, że od lipca, gdy zgodnie z ustawą refundacyjną drogie leki będą finansowane na nowych zasadach, lekarz nie będzie już musiał zaczynać leczenia od terapii inicjującej.
(pp)