Libańskiec służby specjalne przesłuchały załogę statku pod banderą Sierra Leone, na którym przewożone było uzbrojenie.
Statek wypłynął z Libii, zawinął do portu w egipskiej Aleksandrii i wyruszył w rejs do libańskiego Trypolisu, gdzie został zatrzymany. Na statku były: trzy kontenery z ciężkimi karabinami maszynowymi, pociskami artyleryjskimi, rakietami, wyrzutniami rakiet i materiałami wybuchowymi.
Syryjski rząd wielokrotnie zarzucał Libanowi, że dostarcza broń powstańcom. W piatek w Damaszku doszło do serii zamachów bombowych. Zginęło 11 osób, a 20 zostało rannych.
Jeden z wybuchów nastąpił w pobliżu meczetu, wokół którego gromadzą się manifestanci przeciwni reżimowi. Opozycja oskarża rząd o przeprowadzanie ataku i domaga się międzynarodowego dochodzenia w tej sprawie. Rząd natomiast oskarża opozycję.
"Syryjska Rada Narodowa potępia ten zbrodniczy czyn, który ma na celu dalsze podważanie bezpieczeństwa i stabilności naszego kraju i terroryzowanie naszych ludzi" - napisali w oświadczeniu przedstawiciele powstańców. Z kolei syryjska agencja rządowa SANA opublikowała komunikat Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, w którym napisano, że rząd "nie będzie tolerować uzbrojonych grup terrorystycznych i obiecuje potraktować żalazną ręką tych, którzy terroryzują obywateli".
Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>
mch