Bronisław Komorowski w rozmowie z TVP1 przypomniał, że z bojkotem wielkich imprez sportowych mieliśmy do czynienia w wyjątkowych sytuacjach, jak w przypadku Olimpiady w Moskwie w 1980 roku, ale była to reakcja na interwencję ZSRR w Afganistanie. Prezydent podkreślił, że z zupełnie inną sytuacją mamy do czynienia dziś na Ukrainie, a aresztowania polityków zdarzają się w wielu krajach, również w starych demokracjach. Powodem bojkotu ze strony między innymi Austrii i Holandii jest aresztowanie i skazanie byłej premier Julii Tymoszenko.
Według prezydenta w związku z tym "można się domyślać, że są jakieś zupełnie inne kalkulacje" związane z bojkotem. Prezydent podkreślił, że bojkot ukraińskiej części mistrzostw będzie też szkodził Polsce. Przyznał, że wielokrotnie rozmawiał z ukraińskim prezydentem Janukowyczem, przestrzegając go przed możliwymi konsekwencjami aresztowania Julii Tymoszenko. Sugerował mu wtedy zmianę prawa, by odpowiedzialność polityczna była inaczej traktowana niż karna.
Prezydent podkreślił, że organizowanie Euro2012 przez Ukrainę i Polskę miało być gestem potwierdzającym wolę Kijowa integracji ze światem zachodnim. Dodał, że "popsucie tego mechanizmu" może oznaczać wybór przez Kijów innej drogi niż europejska. Bronisław Komorowski skrytykował rozważania dotyczące odebrania Ukrainie organizacji mistrzostw. Uznał, że prócz tego, że są to rozważania nierealistyczne, to takie działanie byłoby nie fair wobec naszych wschodnich sąsiadów.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
IAR, aj