Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Tomasz Jaremczak 08.05.2012

J.Kaczyński: dziwna decyzja prokuratury ws. telefonu prezydenta

Zdziwienia decyzją śledczych nie kryje Jarosław Kaczyński. Odmówili śledztwa ws. połączeń z telefonu prezydenta Lecha Kaczyńskiego z 10 i 11 kwietnia 2010 r.
Jarosław KaczyńskiJarosław KaczyńskiPAP/Tomasz Gzell

O "manipulacjach" przy telefonie Lecha Kaczyńskiego w Rosji napisał "Nasz Dziennik". Według gazety, po katastrofie w Smoleńsku ktoś na terenie Rosji użył telefonu prezydenta. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego ustaliła, że odsłuchiwano pocztę głosową.

Stołeczna prokuratura odmówiła śledztwa ws. domniemanej kradzieży impulsów na szkodę Kancelarii Prezydenta RP. Jej decyzja jest prawomocna. Choć Prokuratura Generalna chce, by została jeszcze przeanalizowana.

Zobacz serwis specjalny: SMOLEŃSK 2010>>>

- To jest wszystko bardzo dziwna sprawa, a szczególnie dziwne jest uzasadnienie, że ta sprawa nie ma związku z katastrofą. Otóż ma związek z katastrofą i to jest związek, jak sądzę, bardzo istotny - powiedział Kaczyński.

Prezes PiS przypomniał, że ciało prezydenta znaleziono w kilka godzin po tym, gdy użyto jego telefonu. - Brat zawsze ten telefon miał przy sobie. Wobec tego jest pytanie, skąd ten telefon tam był, dlaczego był spalony, kiedy go dostarczono do Polski. (...) Jest to jeszcze jeden przyczynek do tego generalnego pytania, co się naprawdę stało i co działo się po katastrofie - podkreślił.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

PAP, tj