Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 13.05.2012

Bułgarski ambasador uciekł przed porywaczami

Zamaskowani napastnicy z bronią otworzyli ogień do samochodu ambasadora Bułgarii Borysa Borysowa w stolicy Jemenu. Chcieli porwać dyplomatę.
Armia jemeńskaArmia jemeńskaPAP/EPA/YEMENI DEFENSE MINISTRY HANDOUT

Borys Borysow jechał samochodem wraz z żoną. Jeden z zachodnich dyplomatów przekazał agencji Reutera, że trzech zamaskowanych mężczyzn próbowało wyciągnąć Bułgara z pojazdu. Kiedy nie podporządkował się im i odjechał, otworzyli ogień do samochodu. Ambasador Bułgarii został raniony w oko przez odłamki szyby. Dyplomata z żoną uciekli przez pobliskie centrum handlowe. Wkrótce potem przybyły na miejsce jemeńskie siły policyjne.

Oficjalne oświadczenie w tej sprawie wydał szef MSZ Bułgarii Nikołaj Mładenow. Wyraził szok i oburzenie wydarzeniami w Sanie. Zaznaczył, że Borysow jest w dobrym stanie, wkrótce ma przyjechać do Sofii na badania.Wezwał władze Jemenu do szybkiego znalezienia sprawców.

Na razie nie wiadomo, kto chciał dokonać porwania. Mogli to być rozbójnicy plemienni, którzy zobaczyli dyplomatyczne tablice, równie dobrze atak na ambasadora i jego porwanie dla okupu mogli przygotować terroryści z grup związanych z Al-Kaidą.

Porwania cudzoziemców i nawet Jemeńczyków zdarzają się dość często. W marcu bojownicy związani z Al-Kaidą porwali saudyjskiego dyplomatę. W zamian zadają zwolnienia swoich wspólników więzionych w Arabii Saudyjskiej.

Reuters/novinite.com/agkm