Była posłanka PO została skazana za korupcję na trzy lata pozbawienia wolności, karę finansową oraz pozbawienie praw publicznych na cztery lata.
Jak mówi obecny poseł PiS, decyzja sądu może być przestrogą dla tych wszystkich, którzy będą chcieli dopuszczać się przestępstw łapówkarskich. - Szkoda, że ten proces trwał tak długo - dodaje Tomasz Kaczmarek. Podkreśla, że to sąd i prokuratura miały w całości dostęp do materiału dowodowego i w świetle tego materiału wyrok jest adekwatny. Jednocześnie - zdaniem byłego agenta - wcześniejsze zarzuty pod adresem CBA okazują się niesłuszne.
- Wszelkie wylewanie pomyj na Centralne Biuro Antykorupcyjne było bezsadane - kwituje poseł Kaczmarek i dodaje, że była to przyjęta linia obrony.
Proces w sprawie korupcji Sawickiej i Wądołowskiego trwał 2,5 roku. Szczegóły tej sprawy nagłośnił przed wyborami w 2007 roku ówczesny szef CBA Mariusz Kamiński. Z przedstawionych przez niego podsłuchów posłanki wynikało, że liczyła ona na robienie interesów w związku ze spodziewaną po wyborach prywatyzacją w służbie zdrowia. Dlatego przyjęła od "agenta Tomka" 100 tysięcy złotych, które miały pomóc w kupieniu działki na Helu.
Po akcji CBA Beata Sawicka została usunięta z Platformy Obywatelskiej. Na specjalnej konferencji w Sejmie płakała i przepraszała. Twierdziła, że padła ofiarą prowokacji. Mówiła, że została uwiedziona i wykorzystana przez udającego biznesmena agenta CBA. Obecnie Tomasz Kaczmarek jest posłem PiS. Podczas ostatniej rozprawy przekonywała, że nie byłoby jej dziś na ławie oskarżonych, gdyby była posłanką PiS.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
IAR, to