Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Martin Ruszkiewicz 18.05.2012

Profanacja cmentarza żydowskiego. Świadków brak

Sąd Okręgowy w Białymstoku ma problemy z przesłuchaniem świadków w procesie mężczyzn oskarżonych o publiczne propagowanie faszyzmu i nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym i wyznaniowym.
Profanacja cmentarza żydowskiego. Świadków braksxc.hu

W piątek nie stawiła się żadna z wezwanych osób. W tej sytuacji sąd zdecydował, że trzech ostatnich świadków wezwie na drugą połowę lipca; miejsce pobytu dwóch z nich spróbuje ustalić policja. Zeznania dwóch kolejnych osób - których nie udaje się wezwać na rozprawę, a które były już przesłuchane w postępowaniu przygotowawczym - sąd postanowił zaliczyć do dowodów sprawy i nie będą już poszukiwani.

Sprawa dotyczy wydarzeń z 2007 roku w Białymstoku. Swastyki, napisy "SS" i antyżydowskie hasła pojawiły się wówczas m.in. na pomniku ofiar tamtejszego getta, cmentarzu żydowskim i tablicy upamiętniającej twórcę esperanto, pochodzącego z Białegostoku Ludwika Zamenhofa. Przygotowany też został wielki baner ze swastykami i napisem "Jude raus", który miał zawisnąć w centrum miasta.

W związku z tymi ekscesami, jesienią 2007 r. zatrzymano blisko 20 młodych osób. Większość to nieletni, których sprawy trafiły do sądu dla nieletnich. Czterech pełnoletnich skazano na kary więzienia w zawieszeniu, ale sądy obu instancji oceniły, że nie było to działanie w zorganizowanej grupie, jak chciała prokuratura.

Z zebranych w śledztwie materiałów wynika, że w środowisku skinheadów, do którego należeli oskarżeni, działała grupa pod nazwą "IV Edycja". Sąd ma dokładniej zbadać m.in., czy celem istnienia grupy było popełnianie przestępstw, czy były one planowane, dochodziło do spotkań, podziału i realizacji zadań.

Żaden z oskarżonych nie przyznał się przed sądem do zarzutów, wszyscy odmówili składania wyjaśnień.

PAP, mr