Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Katarzyna Karaś 23.05.2012

Szef Solidarności nie został wpuszczony do Senatu

Razem z Piotrem Dudą przed Senat przyszła kilkuosobowa delegacja. Związkowcy chcieli rozmawiać o decyzji senatorów w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego.
Piotr DudaPiotr DudaPAP/Tomasz Gzell

Decyzją marszałka Senatu Bogdana Borusewicza, przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda nie będzie mógł być obecny w Senacie podczas senackiej debaty nad ustawą o podwyższeniu wieku emerytalnego Polaków. Podobną decyzję podjęła podczas uchwalania tej ustawy w Sejmie marszałek Ewa Kopacz.
Duda powiedział, że władza pokazała, iż miejscem dialogu społecznego jest ulica. Wyraził przy tym żal, że wywodzący się z "Solidarności" marszałek Senatu nie dopuścił, by skromna delegacja związku przysłuchiwała się debacie dotyczącej tak ważnej sprawy. - Jest to lekceważenie nie tylko związkowców, ale też tych wszystkich ludzi, którzy złożyli podpis pod wnioskiem o referendum w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego - powiedział Duda.
Przeciwko decyzji o niewpuszczeniu delegacji związkowców do Senatu zaprotestował m.in. szef SLD Leszek Miller i szef OPZZ Jan Guz. Wcześniej przedstawiciele "Solidarności" odwiedzali biura senatorów i domagali się, by odrzucili przegłosowaną w sejmie reformę emerytalną.
"Uważam, że to jest niedopuszczalne"
Premier Donald Tusk nie jest zaskoczony decyzją marszałka Senatu o niewpuszczeniu na obrady szefa Solidarności. - Ja nie jestem gospodarzem Sejmu, ani Senatu, ale rozumiem marszałków obu izb, że dbają o to, by w czasie stanowienia prawa nie było takich forma nacisku, które mogłyby zakłócać posiedzenie Sejmu, czy posiedzenie Senatu - powiedział.

- Ja uważam, że to co się działo przed Sejmem, wtedy, kiedy dyskutowaliśmy i głosowaliśmy nad ustawą emerytalną, pokazuje, że intencje związkowców, były intencjami, które polegały na tym, żeby wywierać możliwie brutalny nacisk na parlamentarzystów. Uważam, że to jest niedopuszczalne - dodał.
NSZZ "Solidarność" sprzeciwia się rządowej reformie emerytalnej. Szef związku zapowiada, że nie zrezygnuje z protestów przeciwko podwyższeniu wielu emerytalnego. Jego zdaniem przedstawiciele władzy zachowują się wobec związkowców w sposób konfrontacyjny. Zapowiada więc protesty, nawet w czasie mistrzostw Euro 2012.
Rząd chce, by projekt zakładający stopniowe zrównanie i wydłużenie wieku emerytalnego do 67 lat, wszedł w życie 1 stycznia.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, kk