Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 25.05.2012

Tusk: Niesiołowski jest naszym bohaterem

- Chcę powiedzieć, że rozumiem doskonale emocje, które wyrażał Stefan w czasie tamtego popołudnia - podkreślił premier nawiązując do incydentu sprzed Sejmu.
Kadr z filmuKadr z filmuyoutube

Premier Donald Tusk podczas Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej przeczytał fragment listu, który dostał od zwolenniczki jego partii.
"Dzień, w którym zażądałeś - to są słowa kierowane do mnie - od legendy polskiej opozycji prof. Stefana Niesiołowskiego przeproszenia znieważającej go i łamiącej prawo PiS-owskiej propagandystki, autorki socrealistycznych produkcyjniaków, może być dniem, w którym twoi wyborcy odwrócą się od ciebie, Donaldzie. Bo twoi wyborcy znoszą już zbyt długo zniewagi, lżenie, prowokacje, oszczerstwa, chamstwo, insynuacje i kłamstwa ludzi, wobec których ty wykazujesz zbyt wiele wyrozumiałości" - zacytował Tusk.
Jak podkreślił szef rządu, w liście jest wiele "uzasadnionych słów, mówiących o tym, kim Stefan Niesiołowski jest dla Platformy, kim jest dla Polski". - Tak, jest naszym bohaterem i potrafił prezentować odwagę, twardość charakteru i niezłomność wtedy, (...) kiedy to naprawdę kosztowało bardzo wiele - powiedział. Dodał, że zasług Niesiołowskiego zgromadzonym na Radzie Krajowej nie trzeba przypominać.
Zaznaczył, że gdy zwracał się do Niesiołowskiego z apelem, by przeprosił dziennikarkę, powiedział mu, że "takie postępowanie - to znaczy zdolność wybaczania, to znaczy nieodpowiadanie agresją na agresję, trzymanie nerwów na wodzy, to jest m.in. źródło siły PO".
"Jeśli przebierzemy się w ich stroje"
Premier podkreślił, że gdyby nie miał przekonania, że Platforma ma dalej zdolność "kreowania polityki miłości, wyrozumiałości", to nie nadawałby się na jej szefa. - Chcę powiedzieć, że rozumiem doskonale emocje, które wyrażał Stefan w czasie tamtego popołudnia. I rozumiem dokładnie to, co napisała i co myśli nasza koleżanka i pewnie wielu z was. Ale jeśli wpadniemy w taką pokusę, pułapkę, że będziemy odpowiadali pięknym za nadobne, jeśli przebierzemy się w ich stroje, to stracimy całą moc przekonywania Polaków - powiedział Tusk.
Stefan Niesiołowski, w dniu głosowań nad reformą emerytalną, podczas protestu "Solidarności" przed Sejmem, odepchnął kamerę, którą filmowała go dziennikarka "Gazety Polskiej" Ewa Stankiewicz, mówiąc do niej "won stąd". Poseł powiedział, że został przez dziennikarkę sprowokowany do takiego zachowania.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk