Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 28.05.2012

Powiesił się po 20 latach walki o godność syna

73-letni Ya Weilin, którego syna zastrzeliło chińskie wojsko podczas pacyfikacji placu Tiananmen, powiesił się po trwającej dwie dekady walce o zadośćuczynienie.
Plac TiananmenPlac TiananmenUvo/Wikimedia Commons/CC

Ciało Ya Weilina znaleziono w nieużywanym podziemnym garażu pod pekińskim osiedlem, na którym mieszkał. Mężczyzna prawdopodobnie powiesił się w piątek.
73-latek zostawił list pożegnalny. Według rodziny napisał w nim, że odbiera sobie życie na znak protestu przeciwko władzom, które przez ponad 20 lat odmawiały wzięcia odpowiedzialności za śmierć jego syna.
Pekińska policja nie odpowiedziała dotychczas na prośbę agencji Associated Press o komentarz w tej sprawie.
W nocy z 3 na 4 czerwca 1989 roku czołgi i wozy pancerne wjechały na centralny plac Pekinu, gdzie przez siedem tygodni demonstrowały tysiące chińskich studentów, domagających się demokratyzacji systemu. Armia chińska dokonała masakry. Nadal nie rozliczono winnych rzezi.
Rodziny ofiar należące do organizacji "Matki Tiananmenu" co roku bezskutecznie apelują do władz o śledztwo w sprawie masakry, odszkodowań dla rodzin ofiar, ukaranie odpowiedzialnych za zdławienie protestów i "przełamywanie tabu", jakim wciąż jest w Chinach publiczne mówienie na temat tamtych wydarzeń.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP,kk