Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 02.06.2012

"Większość uważa, że to za łagodny wyrok"

- Ludziom to się nie podoba, jak zwykle przy wyrokach różnego rodzaju bywa, ale reakcja jest w miarę spokojna - twierdzi arabista z UW prof. Janusz Danecki.
Większość uważa, że to za łagodny wyrokPAP/EPA/AMEL PAIN

W sobotę były prezydent Egiptu Hosni Mubarak został skazany na dożywocie za współudział w zabójstwie kilkuset demonstrantów w ubiegłym roku. Tysiące Egipcjan demonstrowały na kairskim placu Tahrir i w innych miastach, protestując przeciwko wyrokowi i rządom wojskowych.
- Większość ma zdanie, że to za łagodny wyrok, jeśli chodzi o śmierć demonstrantów na placu Tahrir, bo prawo muzułmańskie i tradycje arabskie mówią: oko za oko i wet za wet. W ogóle nie można takich rzeczy przepuścić, bo skoro zginęli nasi krewni, nasi bliscy, to ten tyran - za jakiego uważa spora część Egipcjan Mubaraka - powinien również ponieść śmierć - wyjaśnia Danecki.
Zdaniem arabisty "nie ulega wątpliwości", że Egipt się demokratyzuje, władze czerpią wzory z kultury zachodniej. - Egipt chce pokazać: my nie jesteśmy barbarzyńcami, my mamy wielką kulturę starożytną i w związku z tym chcemy postępować tak jak wy postępujecie. Ten obraz Egiptu w opinii światowej też się liczył i miał wpływ na taki właśnie wyrok - uważa ekspert.
W wyniku fali bezprecedensowych protestów społecznych w Egipcie Hosni Mubarak ustąpił ze stanowiska 11 lutego 2011 roku po blisko 30 latach u władzy. Podczas krwawo tłumionych demonstracji zginęło ok. 850 nieuzbrojonych protestujących.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP,kk