Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Michał Chodurski 22.06.2012

"Bohater" afery FOZZ odsiedzi wyrok do końca

Grzegorz Żemek nie wyjdzie wcześniej z więzienia - orzekł Sąd Okręgowy Warszawa-Praga.
Wolontariuszem Fundacji Court Watch Polska może zostać każda osoba pełnoletnia.Wolontariuszem Fundacji Court Watch Polska może zostać każda osoba pełnoletnia.Glow Images/East News

Były dyrektor Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego Grzegorz Żemek został skazany na 12 lat więzienia. Jego kara kończy się w 2014 r.

Obrońca Żemka, mec. Marcin Zaborski zapowiedział odwołanie od decyzji wydziału penitencjarnego sądu.

Uczy więźniów języków

Skazany, który w sumie przebywa za kratami 10 lat, prawo do warunkowego przedterminowego zwolnienia nabył w 2008 roku. Jednak sąd nie zdecydował sie go zwolnić, przychylając sie do opinii prokuratury. Zdaniem prokuratury szkoda nie została naprawiona (Żemek ma do spłaty ponad 200 mln zł), a "wątpliwe są rokowania na jej naprawienie w całości". Zarazem prokuratura przyznała, że zachowanie Żemka w więzieniu jest wzorowe.

Jak twierdzi jeden z obrońców Żemka: "Skazany uczy czterech języków, z czego korzysta 250 więźniów; oni proszą, by przenieść ich do więzienia, gdzie odbywa on karę". Adwokat przyznał, że mało realne wydaje się całościowe naprawienie szkody, bo same odsetki od głównej kwoty to ponad 300 tys. zł miesięcznie, ale, dodaje, "Izolowanie skazanego utrudnia możliwość zarobkowania i spłacenia tej kwoty" - argumentował prawnik.

Największa afera III RP?
Grzegorz Żemek został skazany procesie w aferze FOZZ na 8 lat za zagarnięcie z kasy Funduszu wielomilionowych kwot, działanie na jego szkodę i niegospodarność. Oprócz tego sąd w Stalowej Woli skazał go na 5 lat i trzy miesiące więzienia za kierowanie grupą, która wyłudzała kredyty, a sąd w Nisku - na 2 lata za wyprowadzenie z tamtejszych zakładów mięsnych ok. 400 tys. zł. Wyrok łączny za te wszystkie sprawy wyniósł 12 lat oraz 72 tys. zł grzywny.

Sąd uznał, że pieniądze przeznaczone dla Funduszu - którego zadaniem był poufny wykup długów zaciągniętych przez PRL na Zachodzie w latach 70. i 80. - zostały albo przywłaszczone, albo rozdysponowane w sposób niezgodny z prawem. W sprawie FOZZ sąd oprócz Żemka skazał także jego zastępczynię Janinę Chim - na 6 lat i 500 tys. zł grzywny, biznesmena Dariusza Przywieczerskiego - na 3,5 roku, a troje innych - na kary do 2 lat więzienia. Przywieczerski nazwany przez sąd "mózgiem afery" - uciekł z kraju i przebywa w USA.

Sprawę FOZZ okrzyknięto mianem największej afery III RP. Inspektorzy NIK odkryli, że Fundusz służył do nielegalnego zasilania kont różnych firm w kraju i za granicą oraz do finansowania spółki powiązanej ze Stronnictwem Demokratycznym oraz kampanii Dariusza Przywieczerskiego w wyborach do senatu.

Według prokuratury w latach 1989-1990 afera spowodowała 350 mln zł strat; sądy uznały, że straty wynoszą co najmniej 134 mln zł. Prokuratura wszczęła śledztwo w 1991 r. Akt oskarżenia przekazano sądowi w 1993 r., ale sąd odesłał sprawę prokuraturze. Ponowny akt oskarżenia trafił do sądu w 1998 r.

Za aferą stali ludzie z WSI?

Podczas procesu Żemek wyjawił, że był agentem wojskowych służb specjalnych PRL, które - według ustaleń komisji likwidacyjnej WSI - miały wielki udział w organizacji przestępczego procederu wycieku ogromnych sum z FOZZ. Zdaniem nadzorującego likwidację WSI Antoniego Macierewicza, pieniądze z afery FOZZ trafiły m.innymi do firm działających na polskim rynku mediów.

W ujawnionym w lutym 2007 r. przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego raporcie z likwidacji WSI napisano m.in., że wywiad wojskowy PRL "podejmował wysiłki powołania firmy telewizyjnej" w celu "ułatwienia plasowania agentury na Zachodzie". Sygnowany przez Macierewicza raport podawał też, że związany z wywiadem wojskowym szef FOZZ Grzegorz Żemek miał pod koniec lat 80. podjąć na zlecenie wywiadu rozmowy w tej sprawie z firmą ITI i reprezentującymi ją Janem Wejchertem i Mariuszem Walterem.

mch