Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 02.07.2012

Śląsk po burzy. Strażacy interweniowali 250 razy

Skutki burz, które przeszły nad województwem śląskim w nocy z niedzieli na poniedziałek, udało się w większości już usunąć.
Śląsk po burzy. Strażacy interweniowali 250 razyPAP/Andrzej Grygiel

Od niedzielnego wieczora strażacy interweniowali w regionie ponad 250 razy. Byli wzywani do zalanych budynków i połamanych drzew. Nie było informacji, by komukolwiek coś się stało.
Burze zerwały m.in. trzy dachy na budynkach mieszkalnych w okolicach Częstochowy - w miejscowościach: Rędziny, Kłomnice i Rudniki. W szpitalu miejskim w Siemianowicach Śląskich woda zalała piwnice, izbę przyjęć i rentgen - pacjentów ewakuowano. W Czeladzi podmyty mur oporowy skarpy, na której stoi zabytkowy neoromański kościół św. Stanisława, częściowo zawalił się na dwa samochody dostawcze, zagrażając dwóm pobliskim domom.
Około południa usunięto uszkodzenie trakcji na odcinku głównej linii kolejowej E30 między Gliwicami a Zabrzem. Wcześniej usunięto inne uszkodzenia trakcji - w Mysłowicach i na szlaku Herby Nowe-Panki.
Rano odblokowano ostatni niedrożny odcinek trakcji tramwajowej. W niedzielę wieczorem i w nocy tramwaje nie mogły przejechać m.in. przez katowickie dzielnice Zawodzie i Załęże.
Energetycy z centralnej i północnej części województwa w poniedziałek zmagali się jeszcze z uszkodzeniami sieci energetycznej. Do najrozleglejszych w skutkach uszkodzeń doszło w subregionie Częstochowskim. W poniedziałkowe południe prądu nie miało tam nadal ok. 8 tys. odbiorców.
Meteorolodzy przewidują, że burze mogą jeszcze występować w województwie śląskim do wtorkowego poranka.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

PAP, kk