Komisja do spraw wolności, swobód obywatelskich i sprawiedliwości przyjęła raport w tej sprawie. Na sesji plenarnej ma być on głosowany we wrześniu.
Parlamentarna komisja nie zajęła się zbieraniem nowych dowodów w sprawie domniemanych więzień CIA. Powtórzyła znane już zarzuty i przeanalizowała co robiły unijne państwa, podejrzewane o organizowanie tajnych, amerykańskich baz. Deputowani uznali, że żaden kraj nie wywiązał się w pełni ze swoich obowiązków.
Europosłowie pochwalili Polskę za prowadzone śledztwo w sprawie domniemanych więzień CIA, ale wytknęli nam brak informacji i przejrzystości. W raporcie sprzed kilku lat, w części dotyczącej Polski, była jedynie mowa o tym, że przypuszczalnie był w naszym kraju tajny ośrodek, w którym przetrzymywano podejrzanych o terroryzm.
Europosłanka Sophie in’t Veld z grupy Liberałów tłumaczy w rozmowie z Polskim Radiem, że nie chodziło o napiętnowanie konkretnych krajów, ważne jest przesłanie. - Nie chcę dlatego skupiać się na Polsce. To jest sprawa europejska, kwestia wiarygodności całej Europy. Jak możemy mówić innym, by ścigali odpowiedzialnych za łamanie praw człowieka, skoro sami z tym porządku nie potrafimy zrobić? - podkreśla holenderska europosłanka.
Domniemanie, że w Polsce - i kilku innych krajach europejskich - mogą być tajne więzienia CIA, wysunęła w 2005 roku organizacja Human Rights Watch. Według niej takie więzienie w Polsce miało się znajdować na terenie szkoły wywiadu w Kiejkutach lub w pobliżu wojskowego lotniska w Szymanach na Mazurach.
Z informacji Straży Granicznej wynika, że od grudnia 2002 do września 2003 r. siedmioma samolotami gulfstream (używanymi m.in. przez CIA) przywieziono do Szyman 20 osób z Afganistanu, Dubaju i Maroka.
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski oraz byli premierzy, wielokrotnie zaprzeczali, by takie więzienia w Polsce istniały.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk