Zobacz naszą galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
Kierujący kanałem są oskarżani o to, że nie zapłacili podatków w wysokości 6 milionów hrywien, czyli niemal 2,5 miliona złotych. Według dyrektora TVi Mykoły Kniażyckiego, związane jest to z tym, że kilka lat temu telewizji nie zwrócono VAT- u za kupiony sprzęt i dyrekcja podjęła decyzję, że odejmie tę kwotę od podatków, które powinna spłacić telewizja. Zeszłoroczna kontrola milicji podatkowej potwierdziła, że było to zgodne z prawem. Teraz funkcjonariusze zmienili zdanie, weszli do siedziby kanału i konfiskują dokumenty.
TVi to jedyna ogólnokrajowa telewizja otwarcie sympatyzująca z ukraińską opozycją. Jest tam miejsce dla dziennikarstwa śledczego, publicystyki, a także współczesnej kultury.
Kierownictwo kanału uważa, że wejście milicji podatkowej do TVi to element walki z wolnymi mediami przed październikowymi wyborami parlamentarnymi tak, aby żadna stacja nie informowała o naruszeniach w czasie kampanii, samego głosowania i liczenia głosów.
IAR, mr